Po ostatniej serii zajść z udziałem chuliganów (zamieszki kibiców Legii w Łomiankach, pobicie meksykańskich marynarzy na gdyńskiej plaży przez kiboli Ruchu) rząd wypowiada kolejną wojnę pseudokibicom. U premiera Donalda Tuska odbyło się spotkanie "poświęcone zjawisku przemocy i bandytyzmu". Z szefem rządu spotkali się ministrowie spraw wewnętrznych oraz sprawiedliwości Bartłomiej Sienkiewicz i Marek Biernacki, a także pierwszy zastępca prokuratora generalnego Marek Jam-rogowicz.
Po spotkaniu szef MSW przedstawił wspólne wnioski. - W kwestiach bandytyzmu, przestępczości rozumianej jako przemoc, państwo nie dzieli się na policję, prokuraturę, Ministerstwo Sprawiedliwości. Państwo w tej sprawie będzie działało razem i będzie działało skutecznie - mówił Bartłomiej Sienkiewicz. - Państwo polskie będzie w stanie pokazać, że monopol na przemoc ma państwo, a nie bandyci - dorzucił jeszcze Sienkiewicz. To zdanie zostanie zapewne zapamiętane równie mocno, jak słynne już "idziemy po was", skierowane do neonazistów z Białegostoku.
Sienkiewicz mówił też o planie walki z "prostą bandyterką" prowadzonej tak, by "wypchnięci ze stadionów" chuligani nie zasilili automatycznie grup przestępczych. Przytaczając dane CBŚ z ostatnich dwóch lat, minister spraw wewnętrznych udowadniał, że tylko w tym okresie zatrzymano 959 stadionowych bandytów, którym postawiono łącznie prawie 1900 zarzutów.
Marek Biernacki przypomniał natomiast plany legislacyjne resortu: zmianę Kodeksu karnego (pod koniec roku ma trafić na posiedzenie rządu), ustawę o prokuraturze (prace dobiegają końca), nowelizację procedury karnej (czeka w Sejmie na drugie czytanie), a także projekty dotyczące biegłych, ochrony świadków i nagrywania rozpraw karnych.
Minister sprawiedliwości na prośbę Donalda Tuska podjął się przejrzeć wszystkie przepisy dotyczące przestępstw chuligańskich, pobić i innych zachowań bandyckich. Biernacki żalił się, że w jego ocenie sądy zbyt często zasądzają wyroki w zawieszeniu, zamiast posyłać bandytów za kratki. - Praktycznie 200 tys. osób ma kary w zawieszeniu po raz drugi. Są osoby, które były karane "w zawiasach" kilkakrotnie - wyliczał.
Tymczasem prezydent Meksyku Enrique Pena Neto uznał napad polskich kiboli na marynarzy za "pożałowania godne zdarzenie". Pomruk zza oceanu nie przeszkodził jednak w rozegraniu koszykarskiego meczu meksykańskich marynarzy z gdyńskimi radnymi. Tym razem wygrali Meksykanie 24:22.
Wiktor Porembski, Pap
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?