W prozie Johnstona McCulleya i jej późniejszych ekranizacjach szlachetny Zorro z wdziękiem bronił mieszkańców Kalifornii przed uciskiem hiszpańskich władz. Ku uciesze widzów kultowego serialu z lat 50. fajtłapowaty sierżant Garcia regularnie musiał zmieniać odzież, na której główny bohater wycinał mu szpadą znak „Z”.
Mueller i Lahm po porażce z Barceloną: Nie spuszczamy głów, ale do awansu potrzebujemy cudu
Źródło: DE RTL TV
Wielu kibiców widziało już oczami wyobraźni podobną scenkę w prawdziwym życiu. Don Diego de la Vega w osobie Robera Lewandowskiego (co prawda nie założył czarnej maski, by bronić uciśnionych, ale z powodu złamanego nosa i kości szczęki, ale kto by zwracał uwagę na szczegóły?) zabawia się z oddziałem ludzi sierżanta Garcii (a konkretnie Luisa Enrique Martineza Garcii), strzela kilka goli, a w kolejnym odcinku pieczętuje awans do finału LM.
Ale życie to nie bajka. Tym razem to Zorro był postacią drugiego planu. „Człowiek w masce nie pograł sobie, krótko trzymał go Gerard Pique. Polak zmarnował jedyną realną okazję bramkową Bayernu, kiedy w 18 minucie nie wykorzystał świetnego podania Thomasa Müllera” – podsumowała jego występ strona internetowa telewizji ESPN, oceniając go na „5” w skali 1–10. Tylko Bastian Schweinsteiger, Xabi Alonso i Thiago dostali tak niską notę. Mimo trzech wpuszczonych bramek „9” dostał Manuel Neuer. „Kicker” ocenił Polaka na 3,5 (skala 1–5, gdzie 1 to klasa światowa, a 5 – występ poniżej krytyki).
– Długo radziliśmy sobie dobrze, chcieliśmy grać po swojemu i jak najdłużej trzymać piłkę z dala od Barcelony. Ale Messi pokazał pełnię swojego talentu, zrobił różnicę. Szkoda zwłaszcza trzeciej bramki straconej w doliczonym czasie gry. Sytuacja przed rewanżem się skomplikowała, ale nie składamy broni. Będziemy walczyć do __samego końca – zapowiada Pep Guardiola, który w Katalonii spędził pół życia.
W hiszpańskich mediach trwa fiesta. „Herr Messi” – bije z okładki „El Mundo Deportivo”. „Gracias, Messi” – dziękuje „Sport”. „Messi pożarł Pepa” – dodaje „Marca”. „Nawet kiedy wszystko idzie źle, Guardiola ma zawsze rację. Przed meczem powiedział, że Barca i Bayern to tak wyrównane zespoły, że tylko błysk geniuszu Messiego może rozstrzygnąć jego wynik. Kiedy po 76 minutach zawodnikom obu drużyn zaczęły ciążyć nogi, Argentyńczyk wziął sprawy w swoje ręce – zauważa „AS”.
Barca nigdy nie odpadła z rozgrywek, mając trzy bramki zaliczki przed rewanżem. W sześciu ostatnich meczach zaliczyła komplet zwycięstw z bilansem bramek 23:0.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?