Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sikorski w polityce pozostał sam [WIDEO]

Maciej Pietrzyk
Sikorski wczoraj milczał, we wtorek uciekał przed dziennikarzami
Sikorski wczoraj milczał, we wtorek uciekał przed dziennikarzami PIOTR SMOLIŃSKI
Polityka. Niefortunne słowa marszałka Sejmu mogą przekreślić jego dalszą karierę. Wszystko zależeć będzie od Ewy Kopacz i Donalda Tuska

W ciągu siedmiu lat na stanowisku ministra spraw zagranicznych i czterech latach bycia wiceprzewodniczącym Platformy Obywatelskiej, Radosław Sikorski nie zdołał zbudować sobie politycznego zaplecza. Dlatego teraz jego kariera wisi na włosku.

- Swoją pozycję opierał na dość dużej sympatii społecznej i bliskich związkach z premierem. Po jego odejściu na stanowisko unijne rzeczywiście może czuć się osamotniony w partii - mówi w rozmowie z nami polityk zasiadający we władzach Platformy.

- Sikorski rzeczywiście należy do tych polityków, którzy nie budują wokół siebie środowiska i nie przystają do żadnych większych grup - przyznaje Jarosław Gowin, szef Polski Razem, były wieloletni polityk PO.

- Nie próbował wzmocnić swojej pozycji w partii nawet wtedy, kiedy brał udział w prawyborach prezydenckich w PO. Nie dołączył też do wydawałoby się naturalnej dla niego frakcji konserwatywnej w Platformie - dodaje polityk z Krakowa.

I to właśnie brak stronników wewnątrz partii może okazać się kluczowy dla dalszej politycznej kariery Radosława Sikorskiego.

- Jeżeli Donald Tusk i Ewa Kopacz zdecydują o jego dymisji, trudno szukać kogoś, kto stanie w jego obronie - mówi polityk Platformy.

A nieoficjalne informacje o odwołaniu Sikorskiego już się pojawiają. Zabiegać ma o to u Donalda Tuska (który wciąż jest jeszcze szefem partii) premier Ewa Kopacz.

Wszystko to za sprawą zamieszania, jakie powstało po głośnej wypowiedzi obecnego marszałka dla amerykańskiego portalu Politico. Sikorski mówił w nim, że w 2008 roku prezydent Rosji Władimir Putin zaproponował Donaldowi Tuskowi rozbiór Ukrainy.

Dopytywany przez media o szczegóły, Sikorski najpierw odmówił komentarza, a następnie w rozmowie z jednym z portali internetowych zbagatelizował całą sprawę. Później natomiast zmienił zdanie i stwierdził, że słowa o rozbiorze Ukrainy Putin wypowiedział nie podczas rozmowy z Donaldem Tuskiem, ale podczas szczytu NATO-Rosja w kwietniu 2008 r. w obecności przedstawicieli wszystkich państw Sojuszu.

Na razie wobec Sikorskiego nie zapadły jeszcze żadne decyzje, a Donald Tusk konsekwentnie w tej sprawie milczy.
Szybko reaguje za to opozycja. Wczoraj PiS złożył już wniosek o odwołanie Radosława Sikorskiego z funkcji marszałka. - On nie ma kompetencji do sprawowania najwyższych urzędów w państwie - argumentował szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Na jego miejsce największa partia opozycyjna wytypowała Andrzeja Smirnowa, byłego polityka PO, obecnie posła niezrzeszonego.

Rafał Grupiński, szef klubu PO, zapowiedział, że jego partia zagłosuje przeciwko odwołaniu. Z decyzją w tej sprawie wstrzymują się za to posłowie PSL. - Być może nie będzie takiej potrzeby, bo wcześniej sytuację rozwiąże decyzja premier Kopacz lub samego Sikorskiego - ocenił w rozmowie z Polską Agencją Prasową Zbigniew Włodkowski, wiceszef klubu PSL.
(GEG)

W dymisję marszałka Sejmu nie wierzy Jarosław Gowin. - Platforma wspólnie z PSL-em obronią go teraz i pozostawią na stanowisku do następnych wyborów. Ale uważam, że ostatnie wydarzenia na lata złamią karierę polityczną Radosława Sikorskiego - twierdzi Gowin.

O niepodgrzewanie atmosfery wokół wypowiedzi Radosława Sikorskiego zaapelował wczoraj prezydent Bronisław Komorowski. Po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego przyznał, że źle się stało, iż takie słowa padły, ale na szczęście nie przyniosły one strat polskiej polityce zagranicznej.

Reakcje na wypowiedź Marszałka Sejmu
* Sikorski upokorzony. Brytyjski "The Economist" ocenił, że reputacja Radosława Sikorskiego jest w strzępach. A wycofanie się ze słów o rozbiorze Ukrainy to upokorzenie dla byłego ministra spraw zagranicznych i kandydata na szefa unijnej dyplomacji.
a Putin Chciał Skompromitować Tuska? "Sueddeutsche Zeitung" napisał, że Sikorski swoją wypowiedzią wywołał spore zamieszanie.

Z kolei "Die Welt" stwierdził, że jeśli wypowiedź Sikorskiego jest prawdziwa, to można mówić o "niemoralnej propozycji" ze strony Rosji. "Frankfurter Allgemeine Zeitung" uznał, że słowa marszałka Sejmu to nowa pożywka dla spekulacji, iż Rosji chodzi o realizację planów ekspansji, a nie obronę ludności rosyjskiej na Ukrainie. Niemieccy komentatorzy spekulują, że Władimirowi Putinowi mogło chodzić o skompromitowanie Donalda Tuska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski