Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sinagl spotka Dantona. Nie cieszy się z tego

Andrzej Stanowski
W ostatnim meczu krakowianie ograli sanoczan 4:1
W ostatnim meczu krakowianie ograli sanoczan 4:1 Fot. Andrzej Banaś
Hokej. „Pasy” grają dzisiaj w Sanoku, a w niedzielę w Nowym Targu.

Trwa serial wyjazdowy Comarch Cracovii. Po zwycięskim, wtorkowym meczu w Oświęcimiu (6:3), dzisiaj „Pasy” grają w Sanoku, a w niedzielę w Nowym Targu.

Krakowianie po serii zwycięstw umocnili się na pozycji lidera, obecnie mają cztery punkty przewagi nad Podhalem i aż dziewięć nad GKS Tychy, który jednak rozegrał o jeden mecz mniej.

Trener Rudolf Rohaczek pozytywnie ocenia ostatni mecz w Oświęcimiu. - W drugiej tercji położyliśmy solidny fundament pod zwycięstwo. Spore znaczenie miało także przejście na trzy formacje, bo od początku Krystian Dziubiński grał w zarówno w pierwszym, jak i trzecim ataku - mówi szkoleniowiec Cracovii. - Ale teraz trzeba już zapomnieć o tym spotkaniu, czekają nas dwa bardzo trudne mecze. W naszej ekstraklasie nie ma już łatwych spotkań, każde zaczyna się od stanu 0:0, wszystko jest możliwe. Dowodem wygrana naszego najbliższego rywala Ciarko PBS Sanok w Tychach.

Czołowy napastnik „Pasów” Petr Sinagl zastanawia się, jak w Sanoku przyjmą go miejscowi kibice. - Grałem w Ciarko przez dwa lata, mieliśmy wtedy bardzo mocną drużynę, byliśmy mistrzami Polski - wspomina. - Ale z tamtego zespołu jest już niewielu graczy, prawie całkowicie zmienili się obcokrajowcy, doszli m.in. gracze z Finlandii. Ze „starej gwardii” pozostał w zasadzie tylko Kanadyjczyk Mike Danton. Wiem, że to kontrowersyjna postać w polskim hokeju, ale nie chciałbym wypowiadać się na jego temat. Powiem krótko - to dziwny człowiek.

Sanoczanie odnieśli w ostatniej kolejce sensacyjne zwycięstwo w Tychach, gdzie znakomicie bronił ich golkiper Mateusz Skrabalak. - Kiedy ja byłem w Sanoku, on był bramkarzem numer 2 - opowiada Sinagl. - Ta wygrana ich na pewno mocno zmobilizuje, mnie odpowiada gra na trzy piątki, jestem jak koledzy dobrze przygotowany do sezonu, sił nie brakuje.

Bardzo dobrze spisuje się po wyleczeniu kontuzji słowacki obrońca Peter Novajovsky. W pięciu kolejnych meczach zaliczył pięć punktów.

- Bardzo cieszę się, że mogę pomóc drużynie. Nie grałem przez prawie dwa miesiące, stęskniłem się za hokejem, mam teraz wielką radość z każdej chwili przebywania na lodzie. Mam w piątce świetnych partnerów, doskonale rozumiemy się z Patrykiem Noworytą, Maciejem Urbanowiczem, Damianem Słaboniem i Adamem Domogałą. W Sanoku i w Nowym Targu o punkty nie będzie łatwo, ale jedziemy walczyć o zwycięstwa - mówi Peter Novajovsky.

W najbliższych meczach w Cracovii nadal zabraknie kontuzjowanego Patrika Svitany, przechodzi rehabilitację, jeszcze nie wiadomo, kiedy wróci do gry. Pod znakiem zapytania stoją występy Rafała Dutki i Kacpra Guzika. Obaj byli wczoraj na treningu, o tym czy zagrają, decyzja zapadnie po dzisiejszym, porannym rozruchu. - Mam stłuczone udo, ale z każdym dniem jest lepiej. Jeśli nie w piątek, to w niedzielę powinien już zagrać - mówi Kacper Guzik.

Pozostałe mecze w gr. I: Unia Oświęcim - TatrySki Podhale, JKH Jastrzębie - GKS Tychy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski