Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Siódemka" z Sącza na piątkę

Wojciech Chmura
Uczniowie z klasy VI B, podobnie jak ich rówieśnicy z klasy VI A w sądeckiej "siódemce", zdobyli średnią klasyfikującą ich do najwyższego, dziewiątego poziomu ocen tegorocznego sprawdzianu
Uczniowie z klasy VI B, podobnie jak ich rówieśnicy z klasy VI A w sądeckiej "siódemce", zdobyli średnią klasyfikującą ich do najwyższego, dziewiątego poziomu ocen tegorocznego sprawdzianu Wojciech Chmura
Edukacja. Znamy już wyniki egzaminu szóstoklasistów. Sądeckie szkoły przodują w rankingu. Świetnie wypadli uczniowie z SP nr 7 z Nowego Sącza. Najlepsi byli jednak uczniowie z powiatu limanowskiego.

Szkoła Podstawowa nr 7 w Nowym Sączu uzyskała najlepszy wynik w sprawdzianie szóstoklasistów nie tylko w mieście, ale także w całym subregionie sądeckim. Wyprzedziła SP nr 3 i SP nr 2 wynikiem 31,2 pkt. Szkoły w mieście uzyskały łączny średni wynik 28,5 pkt, co plasuje Nowy Sącz nie tylko powyżej średniej małopolskiej (27,2 pkt), ale także ogólnopolskiej (26,3 pkt.).

W zwycięskiej "siódemce" najlepszy wynika uzyskała klasa VI A (33,4 pkt). Druga była klasa VI B, także z doskonałym wynikiem (31,7 pkt).

- Powiem nieskromnie, ale zdążyliśmy się przyzwyczaić do sukcesów. Sądeckie szkoły zawsze mają lepsze wyniki, niż średnia w Małopolsce - podkreśla dyrektor Delegatury Kuratorium Oświaty w Nowym Sączu Stanisław Szudek.

Wyniki uczniów, pobierających naukę w szkołach w Nowym Sączu, są zdecydowanie lepsze, niż uczniów z powiatu. Ale zdarzają się takie gminy, gdzie wynik jest naprawdę dobry. Choć niestety, nie brakuje takich, gdzie średnia jest nieco gorsza.
Radości z wyniku szóstoklasistów nie kryje Józef Klimek, dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Nowego Sącza.

- Cieszymy się, bo tegoroczne wyniki są imponujące. Mamy jedną szkołę, która zdobyła ósmy tzw. stanin, czyli prawie najwyższy w dziewięciopunktowej skali używanej w edukacji. Zdecydowana większość szkół uzyskała stanin siódmy i to jest budujące - mówi dyrektor Klimek.

Podkreśla, że sukces ten był możliwy dzięki ciężkiej pracy uczniów i nauczycieli. Duży wpływ na to mają również rodzice, którzy stwarzają swoim dzieciom dogodne warunki do nauki.

Podobnie uważa Katarzyna Fałkowska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 w Nowym Sączu. - Udało nam się podskoczyć o jedno oczko w skali staninowej, z szóstki na siódemkę. I to dla nas ogromny sukces - mówi dyrektor Fałkowska. - Spodziewaliśmy się, że test może wypaść dobrze, bo ten próbny był sukcesem. Udało się to dzięki pracy nauczycieli i samych dzieci. Coraz chętniej chłoną wiedzę - dodaje.

Dyrektorka SP nr 2 zwraca uwagę, że każda szkoła ma uczniów zdolnych i takich, którym gorzej idzie nauka. W tym roku tylko jednemu uczniowi "dwójki" udało się uzyskać komplet punktów, czyli 40. Ale byli też uczniowie, którzy napisali na 14.

Z siódmego stanina cieszy się również dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3 w Nowym Sączu. Andrzej Hasslinger zaraz po ogłoszeniu wyników przeszedł wszystkie klasy i gratulował zarówno uczniom, jak i nauczycielom.

- Radość jest duża, choć mamy lekki niedosyt. Zabrakło nam dwóch dziesiątych do ósmego stanina - zaznacza dyrektor Andrzej Hasslinger. - Ale będziemy się starać, by w przyszłym roku było jeszcze lepiej - dodaje dyrektor.

Rozmowa
Rozmowa z Mariuszem Horowskim, dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 7 w Nowym Sączu
- Nie wychwalają Pana zbytnio po mieście, a okazuje się, że kieruje Pan podstawówką wyrastającą na lidera. Jak udało się Panu to zrobić?

- Zabrakło nam pół punktu, żeby znaleźć się w najwyższym przedziale klasyfikacji sprawdzianu klas szóstych, ale oczywiście cieszymy się , cała szkoła. Próbuję realizować swoją wizję szkoły od 9 lat i są efekty.

W ubiegłym roku nasi uczniowie klas szóstych także byli najlepsi. Uważam, że szkoła, to coś więcej niż uczniowie, nauczyciele i budynek. To rodzinna więź i wspólnota interesów. Powiedziałem kiedyś kolegom nauczycielom, że jeśli ktoś uważa, iż odpowiedzialność za szkołę spoczywa tylko na mnie, niech się od razu zwolni.

- Zabrzmiało to jak dyrektywa myślenia za dyrektora.

- Nic podobnego. Jak zachęta do zrozumienia, że stanowimy jeden zespół, że szkoła to miejsce pracy, które nie jest nam dane raz na zawsze, i że najwyższym dobrem jest powierzone nam przez rodziców dziecko.

- Takim myśleniem zaraził Pan chyba także rodziców, bo masowo chcą zapisywać swoje pociechy do "siódemki".

- Rzeczywiście, ale musimy odmawiać przede wszystkim z powodów bezpieczeństwa. Szkoła nie jest z gumy. Teraz mamy 5 pierwszych klas, od września będzie 6, a z chętnych utworzylibyśmy jeszcze ze 4.

- Czym konkretnie szkoła przyciąga dzieci?

- Jesteśmy jedyną szkołą w mieście, która nie ma już tablic, ale zestawy multimedialne. 80 proc. nauczycieli posiada dodatkowe kwalifikacje specjalistyczne. Są tacy, którzy prowadzą szkolenia z zakresu nauczania metodami alternatywnymi. Mieliśmy ucznia, którego rodzice przywozili na lekcje ze Szczawnicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski