- Bywało lepiej i gorzej, to prawda. Trudno tu nawet porównywać pierwsze lata działalności samorządowej z obecnymi, bo to były inne czasy. Na pewno przez te lata poznałem gminę bardzo dokładnie, znam ludzi i myślę, że i oni mnie znają. Nabrałem doświadczenia, które teraz pozwala mi wnikliwie patrzeć na ludzkie sprawy. Gmina jest przed budżetem. Trwają prace w komisjach. Budżet ma być o 500 tys zł większy niż rok temu. Będziemy dzielić przede wszystkim na najpotrzebniejsze inwestycje kanalizacyjno-wodociągowe. Chciałbym podkreślić, że praca w Radzie odbywa się w dużo lepszej atmosferze, niż to bywało dawniej. Bardzo dobrze współpracuje mi się z wójtem, z urzędnikami gminnymi no i z radnymi. Co do tych ostatnich, chciałbym podkreślić, że są wyrozumiali. To bardzo ważne osiągnięcie. Sprzeczki były i będą, to normalne w każdym samorządzie, byle miały charakter pozytywny. A tego wreszcie dopracowaliśmy się w Chełmcu.
Pytanie do przewodniczącego Rady Gminy Jana Bieńka
Jest pan siódmą kadencję radnym, pierwszą przewodniczącym Rady. Przeżył pan w samorządzie Chełmca mnóstwo konfiguracji politycznych, frakcji, układów. Dobre i złe czasy dla gminy. Jak wypada po tych latach porównanie obecnej pracy z początkami?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl