Po meczu Pogoń - Clepardia 1 - 1 (1 - 1)
Było to siódme w kolejności spotkanie, którego nie udało się wygrać Pogoni. Miast przysłowiowych sześciu punktów, bo o nie toczyła się w sobotę przy ul. Konopnickiej 19 bezpardonowa, walka, zespół musi się zadowolić jednym punktem...
Taka sytuacja lokuje miechowski zespół w strefie spadkowej IV ligi zachodniej i choć do końca rundy rewanżowej pozostało jeszcze 5 spotkań (najbliższe, wyjazdowe derbowe ze Słomniczanką już w środę - g. 18), to jednak niepokój został zasiany. Wiosennego finiszu nie ułatwi także wyjątkowo dramatyczna sytuacja kadrowa (klubowy szpital się powiększa) i krótka ławka rezerwowych Pogoni. Na dokładkę odnowiła się w ostatnich minutach meczu z Clepardią kontuzja Salamona, który ambulansem Szpitalnego Ratownictwa Medycznego został odwieziony do powiatowej lecznicy. Ten zawodnik pauzujący w trzech wcześniejszych meczach (tydzień temu wznowił treningi), teraz najprawdopodobniej został wykluczony do końca rundy.
Ochłonęli i powiedzieli
Trener Pogoni Julian Łopata: - Zespół po powrocie Salamona pierwszą połowę zagrał dobrze. Efektem tego jest strzelona bramka przez tego zawodnika. Mając wyraźną przewagę i stworzone sytuacje, których nie potrafiliśmy wykorzystać, niestety w drugiej połowie zagraliśmy znaczenie gorzej. Na domiar złego niepotrzebna czerwona kartka Włudarza w 67 min (od tego czasu Pogoń grała w dziesiątkę) i na powrót kontuzja Salamona. Sytuacja kadrowa jest fatalna; po meczu z Garbarzem leczą urazy Szota (ma usztywnioną nogę na 6 tygodni, więc tę rundę ma również z głowy) i Pytel. A derbowy pojedynek ze Słomniczanką już za 4 dni.
Trener Clepardii Jan Cyniewski: - Pozostał niedosyt, że grając w przewadze jednego zawodnika, Malec nie wykorzystał wyśmienitej sytuacji lobując bramkarza Pogoni. Przy kilku wrzutkach nam również zabrakło wykończenia akcji, precyzji. Na pewno ta druga połowa w naszym wykonaniu była o wiele lepsza. Pierwsza połowa to przewaga Pogoni, druga należała do nas. Myślę, że - tak z przebiegu gry - remis nie krzywdzi żadnej ze stron. By być pewnymi pozostania w IV lidze, wszystkie zespoły do 7. miejsca w tabeli muszą grać do końca. Tu nie ma mowy o odpuszczaniu. Do Miechowa także przyjechaliśmy w osłabieniu, nie grali nasi czołowi zawodnicy: Jamróz, Leśniak i Makowski.
Tekst i fot. (WOJ.)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?