Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sióstr jak na lekarstwo

Sławomir Bromboszcz
Izabela Zdanowska pracuje obecnie na oddziale urologii w chrzanowskim szpitalu. Chce jednak wyjechać za granicę, gdzie zarobki są wyższe. Podobnie robi wiele młodych pielęgniarek po studiach
Izabela Zdanowska pracuje obecnie na oddziale urologii w chrzanowskim szpitalu. Chce jednak wyjechać za granicę, gdzie zarobki są wyższe. Podobnie robi wiele młodych pielęgniarek po studiach Fot. Sławomir Bromboszcz
W Małopolsce brakuje pielęgniarek. Dyplom w br. odebrało 180 osób, a potrzebnych jest 600. Konieczne są zmiany w edukacji. Inaczej za kilka lat w szpitalach może zabraknąć ludzi do pracy

Młode pielęgniarki po studiach rzadko decydują się na pracę w szpitalach w Chrzanowie, Oświęcimiu, Wadowicach i Olkuszu. Wolą wyjechać za granicę lub wybierają oferty placówek z Krakowa i Katowic. Tam zarobią więcej.

- Do studentek pielęgniarstwa zgłaszają się agencje pracy. Oferują naukę języka i zatrudnienie za granicą - mówi Sabina Bigos-Jaworowska, dyrektor szpitala w Oświęcimiu.

Polskie pielęgniarki cenione są przez zagranicznych pracodawców. Są dobrze wykształcone i przygotowane do zawodu. Na wyjazd decydują się nie tylko te zaraz po studiach, ale także te z wieloletnim doświadczeniem.

Pracę za granicą zamierza podjąć też Izabela Zdanowska, pielęgniarka z Chrzanowa.

- Niedługo u nas zabraknie rąk do pracy. Młodsze wyjadą, a starsze przejdą na emeryturę - podkreśla Grażyna Gaj, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przy Szpitalu Powiatowym w Chrzanowie.

Licea medyczne

Ministerstwo Zdrowia z uwagi na brak wystarczającej liczby pielęgniarek i położnych rozważa możliwość wprowadzenia zmian w systemie kształcenia. Temu pomysłowi z niepokojem przygląda się poseł Marek Sowa, który nie jest zwolennikiem powrotu do liceów medycznych.

- Ogromny rozwój medycyny wymaga od pielęgniarek i położnych coraz większej wiedzy, kwalifikacji i odpowiedzialności, dzięki czemu zapewniają bezpieczeństwo pacjentów - uważa Marek Sowa.

Poseł PO wystosował w tej sprawie interpelację do ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, chcąc poznać dokładne plany ministerstwa. Jak się okazuje, przeprowadzono już analizy, z których wynika, że uczniowie szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych są zainteresowani kształceniem w zawodach pielęgniarki i asystenta pielęgniarki w szkołach średnich. Uruchomienie liceów nie oznaczałoby jednak likwidacji studiów.

- Zmiany polegałyby na wprowadzeniu drugiej ścieżki kształcenia oraz uruchomieniu kształcenia w zawodzie asystenta pielęgniarki - informuje Marek Tombarkiewicz, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia.

Środowisko medyczne stanowczo sprzeciwia się proponowanym zmianom. Zdaniem Tadeusza Wadasa, przewodniczącego Małopolskiej Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Krakowie, byłby to krok w tył.

- To bardzo zły pomysł - podkreśla. Opinię tę podziela Grażyna Gaj (zbieżność nazwisk przypadkowa), szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Nowym Szpitalu w Olkuszu.

- To nieporozumienie. Wystarczyłoby zapewnić pielęgniarkom godziwą płacę. Postulujemy, by było to półtora średniej krajowej - dodaje Grażyna Gaj.

Potrzebne studentki

W tym roku prawo wykonywania zawodu nabyło w Małopolsce 180 osób. Potrzeby są dużo większe. Aby zapewnić ciągłość zawodu, rocznie musi studia kończyć 600 osób. Ale nawet gdyby tyle osób kończyło studia, to i tak wiele z nich wyjeżdża za granicę. W Niemczech, Wielkiej Brytanii czy Norwegii zarobki sięgają w przeliczeniu nawet 20 tys. zł.

Zdaniem Tadeusza Wadasa konieczne jest zwiększenie liczby przyjmowanych na studia pielęgniarskie. Przekonuje, że Ministerstwo Zdrowia powinno w tym celu zwiększyć dofinansowanie.

W październiku w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Oświęcimiu na pierwszym roku pielęgniarskich studiów licencjackich naukę rozpocznie 80 osób. W minionym roku było ich 50. Trudno jednak mówić o boomie, ponieważ niemal wszystkie chętne osoby są na studia przyjmowane.

Niepewna przyszłość

Obecnie większość pielęgniarek pracuje w co najmniej dwóch placówkach, dlatego ten system jeszcze funkcjonuje. W najbliższych latach trzeba się jednak zmierzyć z grupowymi odejściami pielęgniarek na emeryturę.

W oświęcimskim szpitalu w latach 2022-2024 odejdzie 40 pielęgniarek, co stanowi 10 procent wszystkich zatrudnionych. Jak podkreśla Sabina Bigos-Jaworowska, największym problemem jest znalezienie pielęgniarek posiadających specjalizację.

Jeśli taka się pojawi, zatrudniana jest „na zapas”. To dodatkowy argument przemawiający za tym, że potrzebne są przede wszystkim osoby wysoko wykwalifikowane. Podobnie jest w innych szpitalach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski