Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skała dusi się w smogu i desperacko próbuje zwrócić uwagę na problem [WIDEO]

Marzena Rogozik
Marzena Rogozik
Na Rynku w Skale stanęła trumna upamiętniająca w symboliczny sposób ofiary smogu w mieście
Na Rynku w Skale stanęła trumna upamiętniająca w symboliczny sposób ofiary smogu w mieście fot. Marzena Rogozik
Smog. Aktywiści przejęli inicjatywę w walce o czyste powietrze i zorganizowali drastyczny happening. W mieście stanął też mobilny pyłomierz.

Drewniana trumna na środku Rynku, a na niej maska antysmogowa. Przed katafalkiem duża tablica z epitafium „Pamięci 5 osób, które w 2016 roku umarły w Skale z powodu smogu” i kilkadziesiąt zapalonych zniczy. W tak drastyczny sposób aktywiści ze Skały uświadamiali wczoraj mieszkańcom, że poziom smogu w mieście jest katastrofalny. Akcja miała także sprowokować urzędników, by zajęli się problemem na poważnie.

Autor: Marzena Rogozik

- To desperacka próba zwrócenia uwagi na Skałę, teraz wszystkie oczy są skierowane na Kraków, a przecież u nas jest znacznie gorzej - mówi Krzysztof Wójtowicz, prezes Stowarzyszenia Moja Polska, które zorganizowało happening „Uczcijmy pamięć ofiar smogu”.

Tych ofiar, jak wynika z obliczeń naukowców, w tej podkrakowskiej miejscowości jest pięć rocznie. Na początku tego miesiąca pyłomierze pokazały tu między godz. 19 a 22 aż 983 mikrogramów pyłu PM10 na metr sześcienny. Norma dobowa wynosi 50 mikrogramów/m3. Pekińskie stężenia pyłu w tej miejscowości w ostatnim czasie są normą, a w zasadzie tę normę wielokrotnie przekraczają.

Organizatorzy happeningu chcieli ten problem uświadomić mieszkańcom rozdając ulotki informacyjne z hasłem „Smog zabija” i maseczki przeciwpyłowe. Tłumaczyli, że nie warto palić węglem niskiej jakości i nie można spalać śmieci.

Miejscy aktywiści są zaniepokojeni nie tylko grubą warstwą smogu oplatającą codziennie Skałę, ale przede wszystkim wciąż nieskutecznymi i zbyt powolnymi działaniami władz miasta. - Nie tylko smog zabija w Skale - mówi Krzysztof Wójtowicz. - Zabija też urzędniczy „niedasizm” i obojętność na inicjatywy społeczne mieszkańców.

Aktywiści zarzucają władzom miasta, że brakuje im zaangażowania, a podejmowane działania są powolne. - Zaplanowana wymiana zaledwie 120 pieców do 2020 roku to połowiczne rozwiązanie problemu - stwierdza Anna Opalska z grupy Czysta Skała, która walczy o lepszą jakość powietrza. W takim tempie Skała pozbędzie się palenisk za 26 lat. Przypomnijmy, że od 2013 do 2015 roku w Skale zostały zlikwidowane tylko dwa piece węglowe. - Urząd Miasta za późno poinformował też mieszkańców, że mogą przyjść na pokazowe spotkanie z działaczami z Rybnika, którzy demonstrowali jak palić w piecach odgórnie, by zmniejszyć ilość zanieczyszczeń - stwierdza Wójtowicz. - W efekcie przyszło na nie zaledwie 15 osób - dodaje.

Według społeczników nie tylko działania, ale i informacje często grzęzną w murach gminy, a przecież wiele osób nie korzysta z internetowej strony urzędu. Trzeba zostawiać plakaty w sklepach, aptekach, ośrodkach zdrowia. - Ten happening to bardzo czytelny przekaz, jak bardzo smog nam szkodzi. Mam nadzieję, że otworzy oczy mieszkańcom i zaczną więcej wymagać od siebie, sąsiadów i władz - zaznacza Anna Opalska. To właśnie inicjatywa Czysta Skała, a nie urzędnicy podjęli współpracę z Krakowskim Alarmem Smogowym, zainicjowali prowadzenie pomiarów stężenia pyłu zawieszonego PM 10 i pokazy odgórnego spalania węgla. Wystartowali też z cyklem spotkań uświadamiających, które poprowadzą w szkołach i klubach seniora. Mają też zamiar wysłać listy do każdego mieszkańca, informujące o zagrożeniu smogiem.

Tymczasem urzędnicy twierdzą, że działają na tyle, na ile pozwalają im na to prawne instrumenty.

- Gmina maksymalnie angażuje się w walkę ze smogiem, dystrybuujemy ulotki, rozwieszamy plakaty, a w nadchodzącym roku przystąpimy do wymiany palenisk - zaznacza Tadeusz Durłak, burmistrz Miasta i Gminy Skała. Wyjaśnia również, że w najbliższym czasie Skała zakupi od AGH 10 pyłomierzy, które zostaną rozmieszczone na terenie gminy.

Aktywiści postanowili jednak nie czekać na spełnienie obietnic. Wczoraj na plebanii przy kościele św. Mikołaja niedaleko Rynku, stanęła mobilna, kontenerowa stacja monitoringu powietrza zakupiona przez Krakowski Alarm Smogowy z funduszy unijnego projektu Life.

- Dzięki niej będziemy badać nie tylko stężenie pyłu PM 10, ale i węglowodorów aromatycznych m.in. benzo(a)pirenu - wyjaśnia Andrzej Guła z KAS. Pyłomierz zostanie tam przez dłuższy czas. - Będziemy tę stację obsługiwać wraz z pracownikami AGH, a wkrótce pomiary stężeń będzie można na bieżąco śledzić na stronie Krakowskiego Alarmu Smogowego - obiecuje Andrzej Guła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski