Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skandal w sprawie "wulgarnych sugestii". Zespół komisji dyscyplinarnej już po rozmowach z radnymi

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Radna Alicja Szczepańska i radny Sławomir Pietrzyk
Radna Alicja Szczepańska i radny Sławomir Pietrzyk BIP Kraków
Specjalnie powołany zespół przesłuchał już radnych Sławomira Pietrzyka i Alicję Szczepańską, która zarzuca wiceprzewodniczącemu "wulgarne sugestie" wobec swojej osoby. Radny twierdzi, że żadnych seksualnych sugestii nie było, a zwroty, które kierował do radnej, miały być formą żartu. - To słowo przeciwko słowu - mówi po rozmowach z radnymi Edward Porębski, radny PiS, który przewodzi zespołowi wyjaśniającemu tę sprawę.

FLESZ - Zmiany w InPost. To musisz wiedzieć!

od 16 lat

Do incydentu doszło w piątek, 3 grudnia podczas oficjalnego spotkania przedstawicieli Rady Miasta Krakowa z członkami delegacji ze Lwowa. W uroczystej kolacji uczestniczył również ukraiński konsul. Rada miasta była reprezentowana przez Sławomira Pietrzyka, wiceprzewodniczącego rady miasta i wieloletniego radnego klubu prezydenckiego "Przyjazny Kraków". Była tam również radna Alicja Szczepańska.

Podczas spotkania, które miało oficjalną, dyplomatyczną formę, miało dojść do bulwersującego zachowania wiceprzewodniczącego Rady Miasta Sławomira Pietrzyka. Prezydencki radny miał sugerować, że krakowska radna "płaci w naturze" i "rozkłada nogi".

We wtorek zespół Komisji Dyscyplinarnej przeprowadził rozmowy ze stronami sporu.

- Zakładaliśmy, że rozmowa z każdą osobą potrwa ok. 45 minut. Okazało się jednak, ze spotkanie z radną Alicją Szczepańską trwało ok. 1,5 godziny, a z wiceprzewodniczącym Sławomirem Pietrzykiem ok. 40 minut. Wniosek jest taki, że radna czuje się obrażona i twierdzi, że słowa Sławomira Pietrzyka naruszyły jej kobiecą dumę. Z kolei radny twierdzi, że żadne wulgarne sugestie nie padły z jego ust. Przekonywał, że jego słowa miała być formą żartu – mówi Edward Porębski, szef dwuosobowego zespołu Komisji Dyscyplinarnej, powołanego do wyjaśnienia sprawy.

Podczas rozmowy członków zespołu z Alicją Szczepańską radny Pietrzyk usiadł w pokoju wiceprzewodniczących. Pokój, w którym były prowadzone rozmowy z radną, znajdował się obok. - Stąd była obawa, iż wiceprzewodniczący usłyszy rozmowę radnej z członkami zespołu. Dlatego też poprosiłem radnego, żeby poczekał na swoją kolej w pokoju sekretarki, przy gabinecie przewodniczącego - mówi Edward Porębski.

Podczas swojego przesłuchania Sławomir Pietrzyk był podenerwowany i mówił o tym, że przez całą sprawę cierpi jego rodzina. Zapewniał również, że żadne wulgarne sugestie z jego ust nie padły.

- Twierdził, że słowa o "płaceniu naturze" za usługi remontowe odnosiły się to tego, że radna może mieć dobre znajomości, ponieważ ekipa remontowa wykonała prace za stosunkowo niewielkie pieniądze. Co do słów o "zamoczeniu w deputowanym", radny wyjaśnił, że kierował je do deputowanego i chodziło mu o zamoczenie warg w kieliszku z winem – dodaje radny Porębski.

Stworzenie zespołu, który miał wyjaśniać sprawę nie było łatwe. Do piątku trwały prace przy wyłonieniu trzyosobowej grupy z pięciorga członków Komisji Dyscyplinarnej, która przesłuchała oboje radnych. Szefem zespołu jest Edward Porębski z klubu PiS, a członkiem Lech Kucharski (Przyjazny Kraków). W piątek okazało się, że radna Małgorzata Jantos (KO) nie będzie wyjaśniać sprawy wulgarnych sugestii.

Radna Jantos mówi, że nie komentuje sprawy i dodaje krótko, że nikt jej nie zapytał o to, czy chce być członkiem takiego zespołu. Okazuje się jednak, że informację o propozycji uczestnictwa w pracy zespołu dostała kilka dni wcześniej. Teodozja Maliszewska, przewodnicząca komisji dyscyplinarnej twierdzi, że radna Małgorzata Jantos powinna wiedzieć, że została zgłoszona do zespołu mającego wyjaśnić sprawę wulgarnych sugestii.

- Osoby zostały zgłoszone korespondencyjnie we wtorek, a w piątek było głosowanie. Przez te kilka dni radna w żaden sposób nie komunikowała, że nie chce być w zespole. Dopiero tuż przed głosowaniem w piątek oświadczyła, że nie chce. Wystarczyło, żeby napisała maila, że nie chce wesprzeć zespołu, to wtedy wybralibyśmy inną osobę i nie byłoby zamieszania - mówi Teodozja Maliszewska

Przewodnicząca komisji zapewnia jednak, że dwuosobowy zespół działa bez zakłóceń. Wnioski z rozmów ze stronami sporu trafią do Komisji Dyscyplinarnej po świętach. Zespół nie może powoływać świadków w tej sprawie. Okazuje się jednak, że świadków zdarzenia o rozmowę z zespołem wyjaśniającym sprawę mogą prosić strony sporu. Radna ani radny na razie jednak nie zadeklarowali chęci powołania świadków incydentu z 3 grudnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Skandal w sprawie "wulgarnych sugestii". Zespół komisji dyscyplinarnej już po rozmowach z radnymi - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski