Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skarżą się tylko anonimowo

Magdalena Uchto
Kontrowersje. Radna Lidia Baranowska ujawniła wyniki kontroli przeprowadzonej przez przedstawicieli Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie w Domu Pomocy Społecznej przy ul. Warszawskiej w Miechowie. Kopie protokołu rozdała radnym i dziennikarzom.

Małgorzata Wachacka, dyrektor DPS, zwraca uwagę, że ten dokument nie ma jeszcze mocy prawnej. Zapewnia, że do zaleceń pokontrolnych publicznie odniesie się po zakończeniu postępowania.

Ruszyło ono po tym, jak do Rzecznika Praw Pacjenta trafiło pismo radnej Baranowskiej, opisujące nieprawidłowości w DPS. Z protokołu pokontrolnego wynika, że spośród czternastu zarzutów potwierdzonych zostało pięć. Zdaniem radnej dotyczą one istotnych spraw.

- Działalność placówki oceniono negatywnie. Zalecenie pierwsze brzmi: "Przesunąć Pana M.T. (terapeuta-red.) do zadań, w których nie będzie mógł kontaktować się z mieszkańcami domu - zalecenie należy zrealizować bez zbędnej zwłoki". W tej sprawie zgłaszałam już interpelację dotyczącą kwalifikacji zawodowych tego pracownika, gdyż otrzymywałam informacje o nagannym traktowaniu przez niego podopiecznych. Przykro mi, że potrzeba było aż tylu kontroli, aby pan starosta dowiedział się, jak traktowani są mieszkańcy - mówiła radna Baranowska.

Ci, z którymi rozmawiano podczas kontroli, informowali o nieuprzejmości, krzykach i braku szacunku terapeuty w stosunku do pensjonariuszy. W protokole czytamy także: "Mieszkańcy zgodzili się na udzielenie szerszych informacji tylko pod warunkiem zachowania pełnej anonimowości uzasadniając to tym, że z uwagi na przebywanie w domu pomocy społecznej jakość ich życia zależy od życzliwości personelu".

W protokole stwierdzono także, iż kierownictwo DPS nie podjęło skutecznych działań, które pozwoliłyby ustalić, czy na terenie domu dochodzi do znęcania się. Strach przed składaniem skarg potęguje się wśród mieszkańców, kiedy dyrekcja okazuje, iż nie wierzy w zarzuty wobec pracowników, a "jest zainteresowana wyłącznie pochwałami".

- Zalecenie drugie dotyczy niegospodarności, a konkretnie zwrotu przez Powiat Miechowski niewykorzystanej dotacji celowej dla DPS-u w wysokości 18 tysięcy 496 złotych 20 groszy wraz z ustawowymi odsetkami, liczonymi od dnia 16 stycznia 2014 roku. W tej sprawie też interpelowałam, zadając pytanie: "Czy w DPS-ie zamówiono nowe drzwi, które okazały się zbyt wąskie, ponieważ zostały nieprawidłowo zmierzone, co naraziło jednostkę na straty finansowe?" 48 drzwi było niepoprawnie zmierzonych.

Trzeba zauważyć, że to nie pierwsze zmarnowane pieniądze w tej kadencji - mówiła radna Lidia Baranowska.
Dodała, że kolejnym z zaleceń było zobowiązanie pracowników do zaprzestania zawierania umów cywilnoprawnych. W praktyce oznacza to, iż nie mogą oni pobierać od mieszkańców pieniędzy i dokonywać im prywatnych zakupów, co do tej pory miało miejsce.

- Na poprzedniej sesji pani dyrektor Małgorzata Wachacka powiedziała - cytuję: "Trudno mi zrozumieć postępowanie radnej Lidii Baranowskiej, która też jest oligofrenopedagogiem i mimo to naraziła upośledzonych umysłowo mieszkańców domu na te przykre doznania", czyli skumulowane kontrole. A ja się dziwię pani dyrektor, że naraziła pacjentów na niegodne traktowanie, że nie dba o dobre imię placówki i publiczne pieniądze. Jakie będą konsekwencję służbowe wobec pani dyrektor?

Czy nadal będzie pełniła tę funkcję, pomimo wymienionych nieprawidłowości i toczącego się śledztwa w prokuraturze w sprawie znęcania się psychicznego i fizycznego nad pensjonariuszami? - pytała radna.

Starosta Marian Gamrat zauważył, że "proces kontrolny jeszcze się nie zakończył", więc nie będzie wychodził przed szereg. Z komentowaniem i ewentualnymi decyzjami dotyczącymi spraw kadrowych wstrzyma się do czasu zakończenia postępowań w różnych instytucjach.

Dyr. Małgorzata Wachacka podkreśla, że złożyła zastrzeżenia do protokołu. - Miałam prawo się odwołać i z tego skorzystałam. Na temat zaleceń wypowiem się po zakończeniu postępowania - mówi. Monika Frenkiel z Biura Prasowego Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego podkreśla, że - zgodnie z procedurą - po zapoznaniu się z zastrzeżeniami dyrektor placówki z Urzędu skierowane zostanie kolejne pismo, od którego już nie będzie można się odwołać.

Małgorzata Wachacka dodaje, że może odnieść się do pozostałych kontroli - Państwowej Inspekcji Pracy i sanepidu. W przypadku tej pierwszej uznano, że działania dyscyplinujące, zmierzające do utrzymania dobrych relacji w placówce nie mają znamion mobbingu. - Po kontroli sanepidu otrzymaliśmy drobne uwagi - mówi dyr. Wachacka.

Tymczasem do radnych powiatowych wpłynęło kolejne pismo podpisane "Pracownicy DPS", w którym opisane są negatywne, ich zdaniem, zachowania dyrektor wobec kadry i mieszkańców. - To są nieprawdopodobne rzeczy. Nie będę tego komentować. Komu ja mam odpowiadać - anonimowym oskarżycielom? - pyta dyrektorka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski