Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skaut, harcerski wywiadowca, saper. To on wymyślił ,,Cichociemnych".

PIOTR SUBIK
Marcin Bieńkowicz pokazuje paszport Jana Górskiego wystawiony na fałszywe nazwisko w Bukareszcie FOT. PIOTR SUBIK
Marcin Bieńkowicz pokazuje paszport Jana Górskiego wystawiony na fałszywe nazwisko w Bukareszcie FOT. PIOTR SUBIK
Na pierwszy rzut oka zdawać by się mogło, że tych dokumentów i fotografii nie ma wiele. Jednak to jedna z cenniejszych kolekcji znajdujących się w zbiorach Muzeum Armii Krajowej. Bo przypomina życie i zaangażowanie w walkę o wolną Polskę mjr. Jana Górskiego, współtwórcy formacji "Cichociemnych". Czyli grupy żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych szkolonych w Wielkiej Brytanii, którzy desantowali się na spadochronach do ojczyzny, by wzmocnić szeregi AK. Zrobił to też sam mjr Jan Górski.

Marcin Bieńkowicz pokazuje paszport Jana Górskiego wystawiony na fałszywe nazwisko w Bukareszcie FOT. PIOTR SUBIK

HISTORIA. Major Jan Górski był potomkiem założyciela Odessy i jednym z pomysłodawców przerzutu z Wielkiej Brytanii do okupowanej Polski skoczków spadochronowych zwanych ,,Cichociemnymi". Pamiątki po nim to niezwykle cenny depozyt w Muzeum Armii Krajowej.

Jeden z najstarszych dokumentów pochodzi z marca 1928 r. To zaświadczenie dotyczące "kariery" ppor. Jana Górskiego. Napisano w nim: "Służbę swą zawsze pełnił bez zarzutu, ideowo i poważnie, zarówno służbę żołnierską jak i harcerską, przez co przyczynił się bardzo tak do organizacji formacji polskich na wschodzie, jak do podniesienia do należytego poziomu służby wywiadowczej oraz służby harcerskiej, będącej wstępem do przyszłego zawodu żołnierskiego". Można zobaczyć też "Wykaz Studjów", czyli indeks studencki z Politechniki Warszawskiej.

Ciekawy jest paszport wydany przez władze polskie w Bukareszcie na fałszywe nazwisko "Bohdan Nałęcz". Są też: nieśmiertelnik, pagon z dystynkcjami kapitana (przed wojną były to trzy gwiazdki), odznaka skoczka spadochronowego z legitymacją wydaną w 1954 r. w Londynie, a także fotografia z czasów służby mjr. Górskiego jako szefa sztabu Okręgu Białostockiego AK. Całości dopełniają powojenne dokumenty wystawione przez Zarząd Główny Koła byłych Żołnierzy AK w Londynie.

Kilkadziesiąt pamiątek przekazał krakowskiemu muzeum w depozyt Krzysztof Alwast, przyjaciel i pełnomocnik rodziny mjr. Jana Górskiego. Było to możliwe dzięki przychylności syna bohatera, Bohdana Górskiego (mieszka w Niemczech), i rodziny pułkownika Macieja Kalenkiewicza, drugiego z ojców "Cichociemnych".

- Można odnieść wrażenie, że major Jan Górski był w cieniu pułkownika Kalenkiewicza, bo nie ma, jak on, swojej biografii ("Droga do Ostrej Bramy" Jerzego Erdmana - przyp. sub.). Ale jego rola podczas prac teoretycznych nad powołaniem do życia formacji "Cichociemnych" jest nie do przecenienia - zauważa Marcin Bieńkowicz, historyk, kurator wystawy pamiątek po majorze Górskim w Muzeum AK.

***

Jan Górski urodził się 11 września 1905 r. w Odessie, będącej wówczas jednym z największych miast Imperium Rosyjskiego. Był synem lekarza Ludwika Górskiego i Konstancji z Pieńkowskich. I potomkiem założyciela Odessy, Josepha de Ribas (babka Antonina była księżniczką katalońską).

Od dziecka Jan Górski związany był z formacjami mundurowymi, najpierw jako skaut, a później - od 1919 r. - jako młodociany ochotnik do 14. Pułku Piechoty 4. Dywizji Strzelców Polskich, którą dowodził gen. Lucjan Żeligowski, późniejszy wyzwoliciel Wilna z rąk litewskich. Z tego pułku Jan Górski został wysłany do wykonywania zadań w harcerskiej służbie wywiadowczej, działającej na rzecz III Komendy Naczelnej Polskiej Organizacji Wojskowej w Kijowie.

Na początku 1920 r. został z matką repatriowany do Polski. Jako ochotnik służył w Straży Obywatelskiej w Milanówku, a później przyjęto go do Korpusu Kadetów nr 2 w Modlinie, gdzie zdał maturę w 1924 r. To właśnie tam po raz pierwszy spotkał Macieja Kalenkiewicza, absolwenta Gimnazjum Nauczycieli i Wychowawców w Wilnie.

W latach 1924-26 Jan Górski uczył się w Oficerskiej Szkole Inżynierii, a później został w niej instruktorem kompanijnym. Od 15 października 1927 r. kontynuował służbę w Batalionie Elektrotechnicznym w Nowym Dworze. Równocześnie studiował na Wydziale Inżynierii Lądowej, a potem również na Wydziale Elektrycznym Politechniki Warszawskiej. Z kolei pod koniec 1938 r. został słuchaczem Wyższej Szkoły Wojennej.
***

Wrzesień 1939 r. zastał go - już jako kapitana - w Naczelnym Dowództwie Saperów Sztabu Głównego. Do Rumunii ewakuował się po agresji Sowietów na Polskę, 18 września 1939 r. Pozostawił w kraju żonę Natalię (z domu Bereśniewicz) i troje dzieci, trzyletnią Wandę i nowo narodzone bliźniaki: Bohdana i Halinę.

Z Rumunii wydostał się w grudniu 1939 r., trafił do Paryża. Został wysłany na kurs informacyjny oficerów saperów w Wersalu, by wkrótce samemu szkolić innych - w Tours. Zgłosił się do nowo tworzonej Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich, jednak 26 kwietnia 1940 r. został przeniesiony do Komendy Głównej Związku Walki Zbrojnej (poprzednik Armii Krajowej) w Angers.

Nad zorganizowaniem przerzutu do okupowanej Polski skoczków Górski i Kalenkiewicz pracowali od grudnia 1939 r. Na nic zdawały się kolejne raporty składane Naczelnemu Wodzowi. Przełom nastąpił jesienią 1940 r., a już w nocy 15/16 lutego 1941 r. pierwsi "Cichociemni" desantowali się w Dębowcu k. Cieszyna. Sam Górski, przybierając pseudonim "Chomik", został zrzucony nocą 14/15 marca 1943 r. w okolice Grodziska Mazowieckiego, z przydziałem do Obszaru Białystok AK. To wtedy - zgodnie z zasadą stosowaną wobec "Cichociemnych" - awansowano go do stopnia majora.

Po rozwiązaniu Obszaru Białystok AK wiosną 1944 r. mjr Górski przeniesiony został do Warszawy, do Biura Inspekcji Komendy Głównej AK. Szefował mu gen. Stanisław Rostworowski "Odra". Z czasem - podczas akcji "Burza" - gen. Rostworowski przeniósł swój sztab do Krakowa, a mjr Jan Górski (już jako "Deribas") powędrował za nim: na stanowisko szefa sztabu Grupy Operacyjnej "Odra". W Krakowie wpadł w ręce gestapo - w połowie sierpnia 1944 r. Niemcy nie rozpoznali go, miał przy sobie dokumenty na nazwisko Jan Szatkowski. Z Montelupich trafił do obozu koncentracyjnego Flossenbürg w Bawarii. Kiedy w kwietniu 1945 r. wydano rozkaz ewakuacji obozu, by uniknąć "marszu śmierci" mjr Górski z sześcioma współwięźniami uciekł. 17 kwietnia zginął od kul ścigających ich Niemców, odciągając uwagę od reszty uciekinierów. Przez wiele powojennych lat uważano, że został zakatowany na Montelupich.

Za bohaterstwo mjr. Jana Górskiego odznaczono Orderem Wojennym Virtuti Militari i dwukrotnie Krzyżem Walecznych.

***

Robert Springwald, historyk i współautor wystawy w Muzeum AK, nie ukrywa, że nie zachowało się wiele pamiątek po "Cichociemnych", nie tylko w Polsce. - Nawet w teczkach personalnych w Studium Polski Podziemnej w Londynie, które mieliśmy okazję przeglądać trzy lata temu, nie ma dużo dokumentów. Tylko informacje o imieniu i nazwisku, dacie złożenia przysięgi, rozliczenia finansowe, opinie, które są przeważnie dobre, ale zdarzają się też i złe - mówi.

Krakowskie muzeum ma w zbiorach pamiątki po innych "Cichociemnych". To m.in. mundur Stanisława Kolasińskiego, który po przerzuceniu do Polski był m.in. dowódcą oddziału leśnego 19. Pułku Piechoty AK na terenie obszaru lwowskiego oraz replikę pistoletu maszynowego należącego do mjr. Jana Piwnika "Ponurego", legendarnego dowódcy AK na Kielecczyźnie i w okolicach Nowogródka.

piotr.subik@dziennik.krakow.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski