Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skawina. Mamie chorej Julki przedsiębiorcy podarowali czek o wartości 22 tys. zł. To pieniądze z balu na zakup samochodu

Ewa Tyrpa
Ewa Tyrpa
Julia Kolasa cierpi na rzadką chorobę zespół Retta. Dziewczynka jest całkowicie zdana na pomoc rodziców. Ma bardzo osłabiony kościec, nie nie siedzi. Jest tak wiotka, że aby nie złamała kręgosłupa, do wózka rehabilitacyjnego rodzice wsadzają ją w specjalnym, sztywnym gorsecie. Jej chorobie towarzyszą inne bardzo ciężkie dolegliwości, m.in. padaczka lekooporna. Julia rośnie i jest coraz cięższa. Waży już 35 kg i jest bezwładna, a rodzice mają coraz mniej sił do dźwigania dziewczynki, której starają się zapewnić jak najlepszy sprzęt pomocniczy, wymagający częstej zmiany [galeria].

FLESZ - Duże zmiany w służbie zdrowia. Pacjentom ma być łatwiej

W wielu zakupach rodzice muszą sobie sami radzić, gdyż, jak stwierdziła mam Julii, pomoc państwa jest niewystarczająca, chociaż jest bardzo zadowolona, że w budynku, w którym mieszka, została dobudowana winda.

Rodzice dbają, by córka oswajała się z funkcjonowaniem w społeczeństwie. Zapisali ja do specjalnej szkoły w Krakowie, gdzie jest codziennie dowożona busem.

Rodzicom Julki bardzo przydałby się samochód dostosowany do przewozu coreczki, ale w wózku ortopedycznym. - Bez samochodu jest nam bardzo ciężko dojechać publicznymi środkami transportu na wizytę do lekarzy, na rehabilitację do Krakowa i do Radziszowa – mówi Anna Kolasa, mama dziewczynki. Często zdarza się, że w tramwaju lub autobusie, miejsca dla osób niepełnosprawnych zajmują zdrowe osoby udając, że nie widzą mamy z Julką na wózku.

Pani Anna nie ukrywała wzruszenia i wdzięczności z gestu przedsiębiorców, którzy dochód z licytacji na tegorocznym 14. balu charytatywnym przeznaczyli na pomoc jej córce.

Na aukcję trafiły różne przedmioty podarowane przez wiele osób, m.in. samorządowców oraz przedsiębiorców. Były m.in. obrazy, srebrna biżuteria, figurki, zabytkowy zegar, monety, porcelana.
Podczas wręczania czeku, przedsiębiorcy przekazali pani Annie także telewizor oraz żelazko, podarowane przez innych właścicieli firm.

Podkrakowska Izba Gospodarcza corocznie pomaga chorym osobom, głównie dzieciom. Zazwyczaj wyszukiwał je Bolesław Sikora. Tym razem Julię zgłosił Radosław Kurlit. - O Julii dowiedziałem się od mojej koleżanki, gdy rozpytywałem wśród znajomych o osobę, której można byłoby pomoc – powiedział nam przedsiębiorca. Wszyscy członkowie Zarządu PIG-u zgodnie podkreślają, że do tej pory zawsze wybory były trafione, choć, jak stwierdził Jerzy Wodnicki, całe przedsięwzięcie nie jest łatwe i wymaga poświęcenia sporo czasu ze strony organizatorów.
W poprzednich latach pieniędzmi z balu PIG wsparła m.in. Małopolskie Centrum Rehabilitacji Dzieci „Solidarność” w Radziszowie. Przedsiębiorcy dołożyli pieniądze do wykonania protezy dziewczynce, która straciła nogę po potrąceniu przez tira oraz do leczenie trójki rodzeństwa z Radziszowa.
- Przedsiębiorcy potrafią udowodnić, że chcą pomagać osobom pokrzywdzonym przez los – zaznacza Krzysztof Droździewicz, członek Zarządu PIG-u.
Kazimierz Job, wiceprezes Izby dodaje, że znając taki szlachetny cel, w balach chętnie uczestniczą również przedsiębiorcy niezrzeszeni w Izbie oraz prywatne osoby.

- Takimi akcjami jak bale, przedsiębiorcy okazują swoje dobre serce i hojność – powiedział Adam Wójcik, prezes PIG-u zapowiadając kolejne bale. W przyszłym roku zostanie zorganizowany 15. raz.
Z dotychczasowych 14 balów, zebrano ponad 250 tysięcy złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski