FLESZ - Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek
W rocznych sprawozdaniach z działalności SM wszystkie zgłoszone zdarzenia zapisano w jednej rubryce: kontrola wypalania śmieci w kotłowniach.
Karol Łuczak, komendant Straży Miejskiej podkreśla, że wszystkie sprawozdania są opracowane zgodnie z prawem i opierają się o wytyczne policji oraz przepisy związane z ochroną środowiska.
Często pod zgłoszonym do rejestru „zadymieniem”, na miejscu, oprócz spalania w piecu niedozwolonych materiałów, patrol stwierdza też np. bałagan na posesji i spalanie odpadów zielonych. Strażnicy z każdej interwencji sporządzają notatkę służbową, ale w rejestrze to zgłoszenie figuruje nadal jako zadymienie.
Pożar garażu w Michałowicach, zaparkowane w nim samochody s...
Dodaje, że ostatnio rośnie liczba spalania odpadów zielonych w ogródkach. Ludzie często zamiast je gromadzić i np. kompostować, spalają je. Niektórzy wykorzystują pozwolenie na spalanie bukszpanu, wydane ze względu na szkodniki, jakie zaatakowały tę roślinę. - Przy spalanych zielonych odpadach kładą dwie, trzy gałązki bukszpanu i podczas kontroli tłumaczą, że spalają właśnie ten krzew – mówi komendant SM.
Sytuacja powinna się zmienić, gdy otwarty zostanie Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów, gdzie mieszkańcy wywożą tego typu odpady.
Nasz Czytelnik w ramach dostępu do informacji publicznej, najpierw oczekiwał od SM dostępu do rejestru za cztery lata, a później zwrócił się o rejestr za październik 2019 roku. - Taki rejestr możemy udostępnić tylko sądowi, prokuraturze i policji. A wszystkie sprawozdania z naszej działalności są dostępne na stronie BIP-u Urzędu Miasta i Gminy. Na tę stronę w e-mailowej korespondencji skierowałem zainteresowaną osobę – tłumaczy komendant SM.
Dopowiada, że rocznie mieszkańcy zgłaszają 15-17 tysięcy zdarzeń. Tworzą one średnio 18 papierowych ksiąg w roku.
Nasz Czytelnik uważa, że SM powinna prowadzić cyfrowy rejestr zgłoszeń, co nie wymaga dużego nakładu finansowego i wysiłku. Wystarczy program Excel, który jest w podstawowym pakiecie Microsoft Office.
Jednak komendant Łuczak na razie nie bierze tego pod uwagę. - Nie ma pracownika, który mógłby się tym zajmować. Strażnicy muszą być w terenie, a osoba, która przyjmuje zgłoszenia, a zazwyczaj jest ich dziennie 50-60, to pracownik cywilny obsługujący monitoring. Dodatkowo odbiera telefony, a zgłoszenia wpisuje do księgi papierowej i przekazuje je patrolującym strażnikom – wyjaśnia komendant Łuczak.
Podkreśla, że teraz w czasie epidemii, strażnicy podlegli obecnie policji, mają wiele ważnych zadań i na nich się skupiają.
Urzędnicy, do których trafił e-mail, proszący o anonimowość, są zaskoczeni, a nawet oburzeni absorbowaniem Straży Miejskiej i Urzędu Miasta i Gminy ta sprawą w tym trudnym czasie.
- Sytuacja jest szczególna. Wszyscy powinni skupić się w różnej formie na walce z pandemią, a nie na sprawdzaniu sprawozdań Straży Miejskiej. Jeśli dla tej osoby sprawa ta jest istotna i ma wątpliwości, to powinna z nią poczekać. Nie ratuje ona nikomu zdrowia ani życia, a właśnie tym powinny zajmować się samorządowcy – taką opinią podzielili się z nami urzędnicy.
- Przystań dla ludzi z autyzmem, którą trzeba chronić
- Jura Krakowsko-Częstochowska na liście UNESCO? Trwa walka
- Skawina. Zaczęła się budowa ostatniego odcinka obwodnicy
- Masłomiąca. Seniorzy ocalili swój dawny świat [ZDJĘCIA]
- Zjawiskowa willa książęca w Kochanowie [ZDJĘCIA]
- Koncert Cecyliański. Rzesza muzyków zachwyciła publiczność
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?