Skawina. Straż Miejska działa od 30 lat. Nikt już nie mówi o jej likwidacji

FLESZ - Banki chcą naszych pieniędzy. Zapłacimy ujemne odsetki?

Z okazji 30-lecia funkcjonowania Straży Miejskiej, burmistrz Norbert Rzepisko spotkał się ze strażnikami i wręczył im listy gratulacyjne.

- Straż jest bardzo potrzebna, tak w mieście jak i w sołectwach. Jest niezastąpiona i w działaniach na rzecz ochrony środowiska i w sytuacjach kryzysowych, jak powodzie i pożary, wspierając policję i straż pożarną

– powiedział burmistrz i podkreślał, że pomysł sprzed wieloma laty likwidacji straży poszedł w zapomnienie. Mieszkańcy rocznie zgłaszają do SM 15-17 tysięcy zdarzeń, ale nie skupiają się tylko na kontrolach.

Spotykaliśmy strażników np. przy cmentarzu komunalnym, gdy odwiedzającym groby bliskich wręczali elementy odblaskowe i w miasteczku komunikacyjnym przy Szkole Podstawowej nr 6, gdzie uczyli dzieci bezpiecznej jazdy na rowerze. Tomasz Morawa uczył panie sztuki samoobrony, a także udzielania pierwszej pomocy osobom niepełnosprawnym ze Środowiskowego Domu Samopomocy. Dzięki temu potrafili pomóc pasażerowi, który zasłabł w autobusie.

Na co dzień strażnicy zajmują się głównie sprawami porządkowymi w mieście i w sołectwach. Obsługują monitoring miejski i drona, zabezpieczają też różne akcje, np. przy wypadkach komunikacyjnych, pożarach, powodziach, pomocy osobom bezdomnym, zabezpieczają różne imprezy. Strażnicy kontrolują np. czy w sklepach monopolowych alkohol jest sprzedawany osobom nieletnim.

Reagują na zgłoszenia mieszkańców, którzy w sezonie grzewczym najczęściej skarżą się na zatruwanie powietrza przez nienormatywne piece węglowe i spalanie w nich śmieci.

- Pobieramy próbki, z których laboratorium może określić co było spalane w palenisku przez ostatnie trzydzieści dni. Mimo udowodnienia palenia odpadami, niektórzy powtarzają ten proceder i wolą zapłacić pięćset złotych mandatu nadal wrzucając śmieci do pieca

- mówi Karol Łuczak, komendant Straży Miejskiej.

Strażnicy z inspektorami ds. ochrony środowiska z Urzędu Miasta i Gminy mają ręce pełne roboty przy tych wykroczeniach i też związanych z wyrzucaniem odpadów w różne miejsca.
Mimo tego, że gmina odbiera wszystkie wyprodukowane odpady i stworzyła Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów, to nadal opony, framugi okien, drzwi i worki ze śmieciami, są wyrzucane na pobocza dróg, do rowów i lasów.

Bolączką w mieście jest parkowanie samochodów w miejscach niedozwolonych. Skawinianie mają za złe strażnikom wystawianie im za to mandatów.

- Jeśli ktoś parkuje na środku skrzyżowania i tłumaczy, że nikomu nie przeszkadza, to trudno nie nałożyć mandatu takiemu kierowcy

- przekonuje komendantl Łuczak.

Do częstych przypadków należy parkowanie w miejscach przeznaczonych dla osób niepełnosprawnych, na chodnikach i na trawnikach, zwłaszcza w dni targowe.

Kilka lat temu kierowcy tłumaczyli to brakiem parkingów. Ostatnio przybyło miejsc do parkowania, m.in. przy dworcu kolejowym, gdzie powstał parking dla 500 aut.

Także poprawiła się sytuacja w osiedlowych konfliktach, pomiędzy tzw. szalikowcami. Choć notowane są nadal różne przypadki, ale Skawina już nie słynie z ostrych porachunków pomiędzy zwolennikami Wisły i Cracovii.
- Dawni liderzy się ustatkowali, pozakładali rodziny i całkowicie zerwali z szalikową przeszłością. Inni odsiadują wyroki
– dodaje komendant.

W sezonie wiosenno-letnim strażnicy z policjantami tworzą wspólne piesze patrole. W tym roku zaplanowano ich 120 w weekendy od maja do listopada.

W Straży Miejskiej jest zatrudnionych 17 strażników, pięciu operatorów monitoringu i jedna osoba skierowana przez Urząd Pracy.
Pracują na trzy zmiany w godz. 6-14, 14-22, 18-2.