Skawina. Uwaga, w mieście ponad dwuipółkrotne przekroczenie zawartości w powietrzu szkodliwych pyłów PM10. W wioskach jeszcze większe.

FLESZ - Żłobki tylko dla dzieci zaszczepionych. Od stycznia nowe regulacje

- Formalnie możemy powoływać się jedynie na pyły zawieszone PM10, bo takie bada stacja pomiaru na osiedlu Ogrody, umieszczona przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Krakowie – informuje Grzegorz Horwacik, kierownik Wydziału Ochrony Powietrza w Urzędzie Miasta i Gminy.

Dziś czujnik na Ogrodach pokazał 155 PM10 przy dobowej normie do 50 mikrogramów na metr sześcienny, a rocznej 20 mikrogramów.

W najbliższej okolicy Skawiny, tylko na Kurdwanowie w Krakowie zanotowano taki sam wskaźnik. O 4 mikrogramy mniej PM10 czujniki pokazują na al. Krasińskiego oraz Dietla, w Suchej Beskidzkiej i Trzebini. Ale w Nowej Hucie stwierdzono 53 mikrogramy. Natomiast w Dąbrowie Górniczej 43, a w nieodległych Katowicach 165.

- Na taką różnicę wpływa kilku czynników, jak kierunek wiatrów, a także lokalizacja czujników. Jeśli są zainstalowane w obszarze mniej zabudowanym, mogą wskazywać niższe wartości. Na przykład w jednej części Kopanki dzisiaj czujniki pokazują 347 mikrogramów, w innej 200, a w Radziszowie 224 mikrogramy – mówi kierownik Horwacik, powołujący się na dane z czujników nieakredytowanych, ale dających obraz jakości powietrza w gminie.

PM10 to pyły zawierające różnego rodzaju szkodliwe chemiczne substancje. Ich skład zależy od lokalizacji. Inny jest w rejonach przemysłowych, a np. przy drogach zawierają najwięcej krzemu z soli sypanej na drogi. A bardzo groźny, rakotwórczy benzopiren pochodzi z domowych palenisk. Dlatego gmina wdraża kilka programów i oferuje wszelką pomoc w wymianie kopciuchów.

- Jeśli ktoś nie musi, to radzimy nie wychodzić z domów i nie wietrzyć mieszkań. Warto też nabyć oczyszczacz powietrza, a zwłaszcza rośliny pochłaniające smogowe substancje – radzi Grzegorz Horwacik.