Skazany pisze listy: choć zeznałem, że ją zabiłem, to tego nie zrobiłem. Sprawa mordu na 23-latce z gm. Gniew powraca po 10 latach
Za bestialski mord na 23-latce, skazany prawomocnym wyrokiem, na ćwierć wieku trafił za kraty sztumskiego więzienia. Jego sprawę jeszcze raz przeanalizowali policjanci z „Archiwum X” i uznali, że pewne rzeczy trzeba sprawdzić, ale prokuratora nie przekonali. Henryk Sieklucki odsiedział 10 lat, przed nim kolejne 15.
Panie Redaktorze! Zdecydowałem się napisać ten list z prośbą o pomoc, czyli ponownie nagłośnić moją sprawę” - pisze na wstępie krótkiego dwustronicowego listu więzień Sieklucki Henryk.
Wyraźne i względnie równe, choć pełne błędów ortograficznych pismo zapewne byłoby wdzięcznym materiałem badawczym dla grafologa.
Co napisał w liście do naszego dziennikarza skazany za bestialski mord Henryk Sieklucki?
Do jakich wniosków doszli policjanci z Archiwum X po ponownym przeanalizowaniu sprawy morderstwa 23-latki?
Dlaczego prokuratura nie chce ponownie przyjrzeć się sprawie?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.