Sklepy zapłacą podatek od wysokości obrotów [WIDEO]

Wiadomo, że danina będzie znacząco odbiegać od pierwotnej koncepcji, w myśl której miał to być podatek od sklepów wielkopowierzchniowych, który naliczany byłby od powierzchni placówki handlowej. Po konsultacjach rząd zaproponuje podatek naliczany od obrotów - z kwotą wolną i z różnymi stawkami.

WIDEO: Podatek od sklepów? Najrozsądniej wprowadzić podatek obrotowy

Źródło: AIP

Zdecydowanie szerszy będzie też krąg potencjalnych podatników. Poza tradycyjnymi placówkami handlu detalicznego, podatkiem objęte zostaną sklepy internetowe oraz hurtownie. Jednak tylko od sprzedaży udokumentowanej paragonami fiskalnymi.

Przedsiębiorstwa handlowe z niepokojem czekają przede wszystkim na skalę podatkową. - Jeżeli będzie on wprowadzony przejściowo, w niskiej wysokości, to odegra pewną pozytywną rolę, w takim sensie, że niektóre sieci po prostu zaczną wreszcie płacić podatki. Są w Polsce sieci, które ich nie uiszczają od 25 lat. Ale to nie wszystko. Firmy z udziałem kapitału zagranicznego płacą w stosunku do obrotu ok. 0,6 proc. podatku, a polskie firmy nawet 3,8 proc. To pokazuje skalę nierówności szans na naszym rynku - wyjaśnia Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Jego zdaniem handel stał się ofiarą złego podatku CIT, który jest masowo niepłacony w Polsce. - Należałoby całkowicie znieść ten podatek i zastąpić go powszechnym, jednolitym podatkiem obrotowym - uważa Kaźmierczak.

Według ustawy budżetowej na 2016 rok, wpływy z nowego podatku powinny wynieść 2 mld zł. Mają one być jednym ze źródeł sfinansowania dodatkowych wydatków wynikających z wprowadzenia sztandarowego projektu PiS „Rodzina 500+”.

- Tak naprawdę podatki płaci konsument, stąd ważne jest, by podatki nakładane na firmy były w danym kraju na tyle umiarkowane, aby po pierwsze nie zniechęcały do płacenia, a ponadto nie obciążały zbytnio konsumentów - podsumowuje Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha.