Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skleroza i lenistwo nie pozwalają nam przebaczać

Redakcja
Sylwester Szefer z rodziną Fot. Konrad Kosecki
Sylwester Szefer z rodziną Fot. Konrad Kosecki
W ostatnim czasie wzrasta liczba rozwodów. W swojej książce "Małżeństwo? 77 x TAK!" zauważył Pan, że bez "nieustannego, wzajemnego przebaczenia małżonkowie się rozchodzą". Dlaczego nie umiemy przebaczać?

Sylwester Szefer z rodziną Fot. Konrad Kosecki

ROZMOWA. Z SYLWESTREM SZEFEREM o magicznej liczbie 77, modlitwie w małżeństwie i rendez-vous z żoną lub mężem

- Przebaczenie jest związane z miłością. Miłości nie można oprzeć tylko na emocjach, które dzisiaj są pozytywne, bo np. świeci słońce. A jutro może spadnie deszcz, spadnie ciśnienie, a razem z nim poziom miłości, bo nasze relacje nie zostały oparte na głębszym fundamencie. Małżonkowie biorąc ślub nie mówią: "kocham cię", ale przyrzekają, że będą kochać zawsze i do końca, bez względu na okoliczności. Nie tylko wtedy, kiedy są w dobrym nastroju. Myślę, że nie umiemy przebaczać w małżeństwie zasadniczo z dwóch powodów. Pierwszy to skleroza, na którą zapadają coraz młodsi. Może niektórzy podczas ślubu byli tak zdenerwowani, że już nie pamiętają, jaki otrzymali prezent przed ołtarzem. Zapominamy, że w sakramencie małżeństwa otrzymaliśmy solenne zapewnienie od tego, który jest Wszechmocny, który jest źródłem Miłości, że będzie z nami w każdej najtrudniejszej sytuacji. Nie korzystamy z tej pomocy, chcemy poradzić sobie sami. A inny powód to lenistwo. Nie chce nam się podjąć wysiłku, czekamy aż sytuacja rozwiąże się sama. Potrafimy kombinować w różnych sprawach, aby osiągnąć sukces. A miłość wydaje nam się czymś tak romantycznym i wzniosłym, że w tej dziedzinie nie używamy swojego sprytu i przebiegłości. Czekamy na jakieś natchnienie, żeby uśmiechnąć się do żony czy wydusić z siebie słowo przepraszam.

Tak na poważnie, to kłopoty z przebaczeniem wynikają najczęściej z przerostu egoizmu. Miłość własna bywa większa od miłości bliźniego. Umiejętność przebaczenia jest sprawdzianem, na ile potrafię zrezygnować z miłości własnej na rzecz drugiej osoby.

- "77 x przebaczyć" - dlaczego odnosi się Pan akurat do tego fragmentu z Pisma Świętego?

- Liczba 77 oznacza "zawsze". Zawsze mamy przebaczyć. Nie siedem razy, ale siedemdziesiąt siedem razy. Każdy konflikt jest jednocześnie szansą dla małżeństwa na większą miłość. Nawet więcej - rozwój miłości jest możliwy tylko wtedy, gdy przebrniemy przez kolejne kryzysy. Zbyt szybko uciekamy od konfliktu, od trudnych sytuacji. Jeśli już weszliśmy na ten ring, to nie uciekajmy z niego. Jeśli nie znokautujemy siebie i przejdziemy do końca przez wszystkie rundy, to zwyciężyliśmy obydwoje. Jesteśmy z Elżbietą prawie ćwierć wieku razem i wielokrotnie były sytuacje, kiedy chciało się nam uciec od siebie. Kryzys zakończony pojednaniem to odświeżenie miłości, to większe związanie się ze sobą. Kiedy po raz siedemdziesiąty siódmy czy setny przebaczyliśmy sobie i wróciliśmy do siebie, to widzę, że te kolejne konflikty stają się coraz krótsze, płytsze i właściwie śmieszne. Kłócimy się, ale za chwilę jesteśmy w stanie się z tego śmiać. Już tak siebie nie ranimy, jak na początku małżeństwa, kiedy może wydawało się, że przeżywamy apogeum miłości.

- Nie zawsze łatwo jest wybaczyć drugiej osobie, szczególnie bliskiej. Z opowieści małżonków, które pojawiają się w Pana książce, wynika, że bez modlitwy jest to niemożliwe.
- To jest moje osobiste doświadczenie, a także wielu innych małżonków. Nie chcę osądzać, czy małżonkowie, którzy nie modlą się czy są niewierzący, nie przeżywają pięknej, głębokiej miłości. Ja widzę ścisłą zależność pomiędzy modlitwą, czyli przeżywaniem bliskości z Bogiem, a przeżywaniem bliskości z żoną. Podobnie z przebaczeniem - siłę do przeproszenia czy wybaczenia czerpię z pojednania z Bogiem. Przykazanie miłości Boga i bliźniego to jest jedno przykazanie. Sprawy boskie splatają się ze sprawami ludzkimi.

- Myśli Pan, że - na przykład - żona, którą zdradził mąż, czy mąż, którego zdradziła żona, dadzą się przekonać do modlitwy?

- W sytuacji, kiedy małżonkowie bardzo się zranili, muszą bardzo, wręcz heroicznie chcieć, aby do siebie powrócić. Bywa, że nie są w stanie ze sobą żyć. Niekiedy kryzys trwa przez wiele lat i jednak "nawracają się", wracają do Boga i do siebie. Obydwoje muszą bardzo zapragnąć miłości, bez tego powrót nie jest możliwy. A cuda takich powrotów po przejściach się zdarzają. Wybaczenie jest trudną sztuką, której trzeba uczyć się przez całe życie. Jest ono możliwe w każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji, pod tym jednym warunkiem, że obydwoje chcą pojednania. Jeśli nie porzucili chęci budowania wzajemnych więzi, to wciąż mają szansę na szczęśliwe małżeństwo.

- Czym powinna być modlitwa w małżeństwie?

- Małżonkowie prowadzą życie intymne, współżyją ze sobą fizycznie, dlaczego nie mieliby prowadzić ze sobą wspólnego intymnego życia duchowego? Przyznaję się, że z Elżbietą zaczęliśmy takie intymne życie jeszcze przed ślubem. Oczywiście, to duchowe. Obydwoje lubiliśmy chodzić po górach (teraz też lubimy, ale rzadko chodzimy) i wielką radość mieliśmy ze wspólnego odmawiania psalmów. Odmawialiśmy często brewiarz, czyli jutrznię i nieszpory. W pierwszych latach małżeństwa nasza wspólna modlitwa była bardziej regularna, zaplanowana. Teraz jest w niej więcej spontaniczności. Modlimy się razem, gdy sobie o tym przypomnimy, często podczas podróży samochodem czy w różnych innych miejscach i sytuacjach. Mamy też takie jedno specjalne miejsce w domu, które nam przypomina o modlitwie. Jest to półka z ikoną, Pismem świętym, świecą, śpiewnikami.

- Rendez-vous z żoną, mężem - to, Pana zdaniem, dobry sposób, by przerwać rutynę?

- Śmiem twierdzić, że bez randki z żoną małżeństwo kuleje. Zorganizowanie jej wymaga niekiedy uruchomienia dużej wyobraźni, bo wiadomo, że praca, dzieci i jeszcze raz praca... Każde małżeństwo znajdzie sobie jakiś własny sposób, żeby pobyć ze sobą sam na sam, choćby krótko, ale regularnie. Randka to nie jest wyjście do teatru raz na 10 lat. Randki małżeńskie różnią się od tych przedmałżeńskich, kiedy było więcej czasu i okazji, żeby pójść do kina czy do kawiarni. Małżonkowie mogą w pewnym momencie zapomnieć, że łączy ich nie tylko troska o dzieci, nie tylko jakieś problemy, nie tylko jakiś ekspresowy seks, bo rano trzeba wcześnie wstać. Randka to okazja, aby ucieszyć się sobą. Z tego nie można zrezygnować, bo rzeczywiście grozi nam rutyna. Przypomnę, że randka to spotkanie tylko we dwoje, ja i moja cudowna pięćdziesięciolatka.
- Radzi Pan, by drugiej osoby nie zmieniać na siłę, dać jej wolność. Na czym ma ona polegać?

- Zmieniać na siłę należy siebie samego, a nie drugą osobę. Można pomóc drugiej osobie się zmieniać, ale jak uczy doświadczenie, najlepszym sposobem jest własny przykład. Na pewno potrzebna jest rozmowa i informowanie współmałżonka o swoich oczekiwaniach. Bywa, że np. mąż ma trudności z tym, aby samemu wpaść na to, czego oczekuje od niego żona. Można mu podpowiedzieć. A można go też zapytać, jakie ma oczekiwania wobec żony? Może on też chciałby, aby ona coś w sobie zmieniła?

- Jak u drugiego szukać tego, co dobre?

- Jeśli mam trudności ze znalezieniem dobra u współmałżonka, to proponuję następujące ćwiczenie sprawdzone przez pewną żonę. Podjęła kiedyś desperacką decyzję, aby codziennie wieczorem starać się znaleźć przynajmniej jedną pozytywną rzecz, którą mąż zrobił w danym dniu. Na początku było jej bardzo trudno dostrzec cokolwiek dobrego, ale w końcu coś zaczęła odkrywać: umył po obiedzie swój talerz, spóźnił się tylko kilka minut, pomógł synowi rozwiązać zadanie... Później postanowiła, że będzie to zapisywać w swoim notatniku. Potem zaczęła mu o tych pozytywnych odkryciach mówić. Po jakimś czasie zauważyła, że jej mąż naprawdę wcale nie jest taki zły. Czyli warto stanowczo i systematycznie szukać u współmałżonka tego, co dobre i dziękować za to Bogu.

- Porusza Pan również wątek bycia razem, ale bez ślubu. Czy, Pana zdaniem, jeśli naprawdę się kogoś kocha, nie można mieć wątpliwości, by powiedzieć sobie "tak" przed ołtarzem?

- Aby zakochanie przekształciło się w miłość, potrzebna jest decyzja na miłość, a potem wierność tej decyzji. Znam małżeństwa, które miały stuprocentową pewność, że są dla siebie stworzone, a po kilku latach się rozwodziły. Znam też takich małżonków, którzy z drżeniem serca decydowali się na ślub, a potem z roku na rok stawali się coraz bardziej w sobie zakochani. Miłość dojrzewa, po latach nabiera smaku jak stare wino. Sprawdza się dopiero w trudnych sytuacjach, przez które przechodzi każda para. Przy czym autentyczny sprawdzian miłości odbywa się nie przed ślubem, ale po ślubie. Pan Bóg nie oszukał ludzi na Synaju dając im przykazanie "Nie cudzołóż". Dzisiaj nawet badania naukowe wykazują, że seks jest lepszy, jeśli nie zaczyna się przed ślubem.

- Ta książka to poradnik - tylko - dla małżeństw?

- Pisana była z myślą o małżeństwach tzw. sakramentalnych, czyli po ślubie kościelnym. Przyda się też tym, którzy w przyszłości chcieliby zostać żonami czy mężami. Lepiej wcześniej dowiedzieć się o paru niespodziankach, jakie mogą nas spotkać na tej drodze. Właściwie to ja jestem bardziej redaktorem niż autorem tej książki, gdyż zebrałem w niej kilkadziesiąt wypowiedzi różnych małżeństw, zwłaszcza na temat rozwiązywania konfliktów. Ostatni rozdział jest bardzo praktyczny i zdaje się, że stał się niechcąco humorystyczny. Są to odpowiedzi na ankietę: czego oczekują żony od mężów, a czego mężowie od żon. Lista życzeń pań wobec panów jest dłuższa. Niekoniecznie z powodu mniejszych oczekiwań panów. Co więc zrobić, aby małżonka uczynić szczęśliwym? Z ankiety wynika, że małżonkowie nie potrzebują nic nadzwyczajnego. O szczęściu w małżeństwie decydują najczęściej małe, ale codziennie okazywane, zwyczajne gesty przyjaźni.
Rozmawiała Magdalena Uchto

Sylwester Szefer

Od 24 lat mąż pierwszej i jedynej żony Elżbiety. Ojciec trojga dzieci. Mieszkają w Mogilanach pod Krakowem. Dziennikarz. Autor książek o małżeństwie: "Kobieta i mężczyzna - Boska miłość" (wywiad rzeka z o. Joachimem Badenim), "Nie bój się seksu, czyli kochaj i rób co chcesz" (wywiad rzeka z o. Ksawerym Knotzem). Ostatnia jego książka to "Małżeństwo? 77 x TAK! Małżeńskie historie o przebaczeniu".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski