Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skoczek szachowy. Dlaczego w Polsce tak mało ekscytujemy się szachami?

Krzysztof Kawa
W cieniu piłkarskiej Ligi Narodów i tenisowego ATP Finals w Londynie toczy się mecz, o którym media w Polsce informują bardzo oszczędnie.

Odwrotnie niż w Norwegii, gdzie u progu zimy, zanim na śnieg wyjdą narciarze, trwa szaleństwo wywołane przez słynnego w tym kraju sportowego celebrytę. Magnus Carlsen, obrońca tytułu mistrza świata, zmaga się na szachownicy z Fabiano Caruaną, a stawką jest nie tylko prestiż, ale i liczone w milionach euro zyski.

W Polsce szachami ekscytujemy się mało, by nie rzec - wcale. A szkoda, bo i na naszym podwórku dzieją się rzeczy niezwykłe. Otóż podczas październikowej olimpiady szachowej w Batumi nasza drużyna wykazała się nie lada umiejętnościami, zajmując miejsce tuż za podium. To jedno z najcenniejszych czwartych miejsc w historii polskiego sportu.

Zespół z Janem Krzysztofem Dudą w składzie spisał się rewelacyjnie, a był o krok od sprawienia mega sensacji, bo zaledwie jednego zwycięstwa zabrakło mu do zdobycia złotego medalu. Takiego sukcesu nasze szachy nie notowały od 1939 roku, gdy z Buenos Aires wracaliśmy ze srebrem.

Duda, mieszkający w Wieliczce 20-latek, zmierzył się z całą światową czołówką, pomijając jedynie nieobecnego w Gruzji Carlsena, za to stawiając czoła drugiemu z graczy trudzących się obecnie w Londynie - Amerykaninowi Caruanie oraz innemu z grona pretendentów do tytułu mistrza, Rosjaninowi Siergiejowi Karjakinowi.

Z żadnym nie przegrał, podobnie jak ze słynnym Hindusem Visvanatha-nem Anandem i trzecim na świecie Azerem Sahriya-rem Mamedyarovem. Duda, student krakowskiej AWF, jest już w pierwszej dwudziestce rankingu światowego, ale to go nie zadowala. „Chcę być mistrzem świata” - ogłosił po powrocie z olimpiady.

Choć prawdą jest, że i na naszych łamach szachiści nie goszczą zbyt często, to w redakcji mamy cichą satysfakcję z faktu, iż bardzo wcześnie, bo już przed dziesięcioma laty, w plebiscycie 10 Asów Małopolski uznaliśmy Jana Krzysztofa Dudę za Odkrycie Roku. Później, gdy został arcymistrzem, pojawiał się w gronie 10 najlepszych, a dziś, jako mistrz Polski stawiający wyzwanie światowym gwiazdom tej dyscypliny, staje się równy - tak jak Carlsen w Norwegii - najwybitniejszym przedstawicielom sportów zimowych, ze skoczkami na czele.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski