Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skoczkowie jak spadochroniarze

Rozmawiała Katarzyna Skoczek
Łukasz Kruczek od siedmiu lat prowadzi kadrę skoczków narciarskich
Łukasz Kruczek od siedmiu lat prowadzi kadrę skoczków narciarskich Fot. Andrzej Banaś
Rozmowa z ŁUKASZEM KRUCZKIEM, trenerem reprezentacji Polski

– Po okresie odpoczynku i indywidualnego treningu, zawodnicy wrócili do wspólnych zajęć, mają już za sobą pierwsze zgrupowanie w Centralnym Ośrodku Sportu w Cetniewie. W jakiej są dyspozycji fizycznej?

– To początek przygotowań, dopiero przyzwyczajają się do reżimu treningowego. Po pierwszych dniach mieli lekkie załamanie dyspozycyjne. Pod koniec zgrupowania co najmniej trzech z pięciu skoczków z kadry A było już jednak w takiej kondycji, że mogliby zacząć skakać, a nawet podjąć rywalizację na skoczni.

– Co dają zawodnikom wspólne treningi?

– Indywidualne ćwiczenia są mniej restrykcyjne. Natomiast kiedy zawodnik przygotowuje się z innymi, gdzie w grę wchodzi już nie jedna, a dwie-trzy jednostki treningowe dziennie, uodparnia się na dawkę zajęć otrzymywaną w sezonie. Lepiej jest też przygotowany do zawodów, gdzie rywalizacja nie polega na oddaniu kilku skoków w ciągu 15 minut, lecz czasami przeciąga się godzinami.

– Skoczkowie odbyli również trening w tunelu do symulacji swobodnego spadania. Jaki był tego cel?

– To tunel przede wszystkim dla spadochroniarzy, służący do imitacji skydivingu. Natomiast ćwiczenia, które odbywają w nim skoczkowie pokazują, jak dużą rolę podczas lotu odgrywają detale, takie jak na przykład ułożenie ręki. Skok trwa sekundy, a w tunelu zawodnik spędza dwie minuty i może na własnej skórze poczuć, że takie przestawienie ręki w inną stronę powoduje, iż może się na przykład wywrócić.

– Nasi zawodnicy brali już udział w takich ćwiczeniach w 2013 roku w słowackim Liptowskim Mikulaszu. Niektórzy jednak mieli je po raz pierwszy.

– Zgadza się, z tej grupy tylko Piotrek Żyła i Kamil Stoch mieli za sobą takie doświadczenia. Przy pierwszym wejściu do tunelu widoczna była ogromna dysproporcja pomiędzy tym, co potrafią ci zawodnicy, a pozostali. Natomiast każda kolejna próba pokazywała, że skoczkowie bardzo szybko się uczą. Pod koniec nadal było widać różnicę, ale nie była ona już taka duża.

– Podkreśla Pan, że w tym roku nasi zawodnicy tak samo będą koncentrować się na występach w Letniej Grand Prix, jak w Pucharze Świata.

– Jeździmy na zawody po to, żeby rywalizować i uczyć się nowych sytuacji. Nie chodzi o to, by zaliczyć start. Poza tym, jeśli są w drużynie skoczkowie, którzy mają potencjał do wygrywania, to muszą się gdzieś tego nauczyć. Sezon letni jest takim okresem, w którym nie wszyscy czołowi zawodnicy podchodzą do startów poważnie, więc jest okazja, żeby to doświadczenie nabyć.

– Jakie są plany kadry na najbliższe dni?

– Zaczynamy skakać w Szczyrku. To zgrupowanie, podczas którego zawodnicy po raz pierwszy od zimy wejdą z powrotem na skocznię. Potem, w połowie miesiąca, trzy grupy pojadą do Planicy. Następnie będziemy intensywnie przygotowywać się już do konkursów Letniej Grand Prix, która rozpocznie się w Polsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski