– Po okresie odpoczynku i indywidualnego treningu, zawodnicy wrócili do wspólnych zajęć, mają już za sobą pierwsze zgrupowanie w Centralnym Ośrodku Sportu w Cetniewie. W jakiej są dyspozycji fizycznej?
– To początek przygotowań, dopiero przyzwyczajają się do reżimu treningowego. Po pierwszych dniach mieli lekkie załamanie dyspozycyjne. Pod koniec zgrupowania co najmniej trzech z pięciu skoczków z kadry A było już jednak w takiej kondycji, że mogliby zacząć skakać, a nawet podjąć rywalizację na skoczni.
– Co dają zawodnikom wspólne treningi?
– Indywidualne ćwiczenia są mniej restrykcyjne. Natomiast kiedy zawodnik przygotowuje się z innymi, gdzie w grę wchodzi już nie jedna, a dwie-trzy jednostki treningowe dziennie, uodparnia się na dawkę zajęć otrzymywaną w sezonie. Lepiej jest też przygotowany do zawodów, gdzie rywalizacja nie polega na oddaniu kilku skoków w ciągu 15 minut, lecz czasami przeciąga się godzinami.
– Skoczkowie odbyli również trening w tunelu do symulacji swobodnego spadania. Jaki był tego cel?
– To tunel przede wszystkim dla spadochroniarzy, służący do imitacji skydivingu. Natomiast ćwiczenia, które odbywają w nim skoczkowie pokazują, jak dużą rolę podczas lotu odgrywają detale, takie jak na przykład ułożenie ręki. Skok trwa sekundy, a w tunelu zawodnik spędza dwie minuty i może na własnej skórze poczuć, że takie przestawienie ręki w inną stronę powoduje, iż może się na przykład wywrócić.
– Nasi zawodnicy brali już udział w takich ćwiczeniach w 2013 roku w słowackim Liptowskim Mikulaszu. Niektórzy jednak mieli je po raz pierwszy.
– Zgadza się, z tej grupy tylko Piotrek Żyła i Kamil Stoch mieli za sobą takie doświadczenia. Przy pierwszym wejściu do tunelu widoczna była ogromna dysproporcja pomiędzy tym, co potrafią ci zawodnicy, a pozostali. Natomiast każda kolejna próba pokazywała, że skoczkowie bardzo szybko się uczą. Pod koniec nadal było widać różnicę, ale nie była ona już taka duża.
– Podkreśla Pan, że w tym roku nasi zawodnicy tak samo będą koncentrować się na występach w Letniej Grand Prix, jak w Pucharze Świata.
– Jeździmy na zawody po to, żeby rywalizować i uczyć się nowych sytuacji. Nie chodzi o to, by zaliczyć start. Poza tym, jeśli są w drużynie skoczkowie, którzy mają potencjał do wygrywania, to muszą się gdzieś tego nauczyć. Sezon letni jest takim okresem, w którym nie wszyscy czołowi zawodnicy podchodzą do startów poważnie, więc jest okazja, żeby to doświadczenie nabyć.
– Jakie są plany kadry na najbliższe dni?
– Zaczynamy skakać w Szczyrku. To zgrupowanie, podczas którego zawodnicy po raz pierwszy od zimy wejdą z powrotem na skocznię. Potem, w połowie miesiąca, trzy grupy pojadą do Planicy. Następnie będziemy intensywnie przygotowywać się już do konkursów Letniej Grand Prix, która rozpocznie się w Polsce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?