Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skok po autoportret

EK
Autoportret Stanisława Ignacego Witkiewicza, który właściciel wycenia na ok. 300 tys. zł, skradziono z prywatnej kolekcji w Krakowie. To pierwsza w tym roku kradzież dzieł sztuki.

Kluczem lub wytrychem

   Złodzieje dostali się do mieszkania przy al. Słowackiego w minioną środę, w ciągu dnia, między godziną 8.30 a 20, wykorzystując nieobecność domowników. Ponieważ drzwi nie zostały uszkodzone, wszystko wskazuje na to, że sforsowali je na tzw. pasówkę (dorobionym kluczem) lub wytrychem. Zabrali wyjęty z ram autoportret Witkacego oraz kilkaset płyt CD z muzyką klasyczną. Skradziony obraz (o wymiarach 80 cm x 60 cm) pochodzi z 1918 r.
   Zgłoszenie o kradzieży policja otrzymała w środę ok. godz. 20. - W tej chwili prowadzimy różne czynności operacyjne i procesowe, mające ustalić sprawców kradzieży i doprowadzić do odzyskania skradzionych przedmiotów - informowała wczoraj podkom. Sylwia Bober z zespołu prasowego małopolskiej policji.
   Od kilku lat palmę pierwszeństwa w kradzieżach dzieł sztuki dzierży w Polsce Kraków, bardziej zasobny w cenne przedmioty od stolicy. W ciągu ostatnich ośmiu lat skradziono pod Wawelem ponad 300 obrazów. Czarna seria rozpoczęła się w 1996 r_. _Działały wówczas niezależnie od siebie trzy grupy przestępcze, specjalizujące się w kradzieżach obrazów. Do stycznia 1998 r. ich łupem padło ok. 160 obrazów o wartości ok. 1,2 mln. Najgłośniejsza była kradzież we wrześniu 1996 roku obrazu Jana Matejki "Otrucie królowej Bony", który został później sprzedany na aukcji za 222 tys. zł. Członkowie grupy, którzy dokonali tej kradzieży, zostali skazani na kary od roku do czterech lat więzienia.
   Wkrótce jednak na rynku pojawili się złodzieje - amatorzy, którzy korzystając z okazji i licząc na szybkie wzbogacenie się, podczas włamania do mieszkania zabierali - oprócz elektroniki, biżuterii i pieniędzy - także obrazy.
   Zdaniem policjantów najbardziej niebezpieczne są kradzieże dokonywane na zamówienie. Pojawili się ludzie, którzy zlecają kradzieże. Kolekcjoner, który zamawia konkretne dzieło, nie chwali się nim, więc wykrycie sprawcy jest trudne. Często też skradziony w Krakowie obraz jest "upłynniany" na drugim końcu Polski. (EK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski