![Słoweński fenomen...](https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/e9/33/6241a6ce02375_o_large.jpg)
Skoki narciarskie. Podsumowanie sezonu 2021-22. Bierzmy przykład ze Słowenii
Słoweński fenomen
Grudzień 2020, zaległe mistrzostwa świata w lotach w Planicy. Ostrzący sobie zęby na sukcesy gospodarze Słoweńcy kończą imprezę bez medalu, w dodatku z aferą w kadrze. Po tym jak Timi Zajc publicznie skrytykował sztab szkoleniowy za złe przygotowanie do imprezy, w reprezentacji doszło to „trzęsienia ziemi”. Trener zrezygnował, buntownika wyrzucono z kadry.
Marzec 2022, MŚ w Vikersund i PŚ w lotach. Słoweńcy na mamucich skoczniach dzielą i rządzą. W MŚ indywidualnie złota wprawdzie nie zdobyli (srebro miał Zajc; w „6” było jeszcze trzech jego rodaków), ale w konkursie drużynowym wygrali z gigantyczną przewagą, potwierdzając siłę zespołu, bo przecież na igrzyskach w Pekinie byli wicemistrzami. W jednym z konkursów PŚ zajmowali po pierwszej serii pięć czołowych lokatach. Małą Kryształową Kulę za PŚ w lotach zdobył Ziga Jelar, dla którego wcześniej... zabrakło miejsca w kadrze na MŚ. Słoweńcy w Pucharze Narodów zajęli 2. miejsce, a niewiele brakło, by ostatecznie wyprzedzili Austrię.
To pokazuje potencjał skoków w małym kraju, w którym sukcesy, w tym na IO, odnoszą także panie.