Skoki narciarskie PŚ Zakopane 2020. Wojciech Fortuna stawia na Dawida Kubackiego. Kamil Stoch i Piotr Żyła mogą się przełamać

O tym, że skoki cieszą się w naszym kraju ogromną popularnością, nie trzeba nikogo przekonywać. Co roku na Wielkiej Krokwi, jak i na ulicach Zakopanego, są tłumy kibiców. Bezpośrednio na skoczni zmagania każdego dnia obserwować będzie 23 tys. widzów (tańsze wejściówki rozeszły się błyskawicznie, w czwartek dostępne były jeszcze bilety piątkowe kwalifikacje). Tłumy są także przed skocznią, skąd również można dopingować skoczków (słychać dobrze, widać - też całkiem nieźle). Spodziewać się tam można nawet drugie tyle fanów. Nie bez przyczyny uczestnicy Pucharu Świata zgodnie podkreślają, że lubią skakać pod Giewontem, bo takiego dopingu i atmosfery nie ma nigdzie indziej.

W ten weekend może być jeszcze goręcej, bowiem nasi kibice doczekali się kolejnego idola. Po Adamie Małyszu, Kamil Stochu na najwyższy światowy poziom na dobre wskoczył Dawid Kubacki. Zawodnik z Szaflar rok temu wygrał pierwszy w karierze konkurs Pucharu Świata, zdobył mistrzostwo globu, a w tym sezonie śrubuje swoje osiągnięcia. Na przełomie 2019 i 2020 roku wygrał klasyfikację Turnieju Czterech Skoczni, a zapoczątkowana wówczas seria miejsc na podium PŚ powiększona została do 8 konkursów. Do tego dwa ostatnie, w Titisee-Neustadt, zakończyły się jego zwycięstwem. Trudno sobie wyobrazić, by właśnie "u siebie" dobra passa się skończyła.

- Liczę na zwycięstwo Dawida Kubackiego. Inni Polacy też są w dobrej formie, nie wykluczam, że więcej stanie ich na podium. Nasi zawodnicy bardzo dobrze znają Wielką Krokiew, skaczą tam od dziecka, czują się na niej dobrze, lubią ją - mówi Wojciech Fortuna, mistrz olimpijski z 1972 r.

Co ciekawe, Kubacki indywidualnie na podium PŚ w Zakopanem nigdy nie stał. W 2015 r. zajął 40. miejsce, rok później był - 16., w 2017 r. - 8., w 2018 - 7., a w poprzednim sezonie uplasował się na 12. pozycji. Zwyciężył wówczas Stefan Kraft.
Znacznie lepsze wyniki na Wielkiej Krokwi notował Stoch, który odniósł cztery zwycięstwa (2011, 2012, 2015, 2017 r.). Więcej - 5 - ma tylko Gregor Schlierenzauer. W tym sezonie Stoch regularnie punktuje, ale lokaty w drugiej czy trzeciej dziesiątce nie mogą dawać satysfakcji. Trzeba jednak pamiętać, że dwukrotnie był na podium - 3. w Wiśle i 1. w Engelbergu. Blisko "pudła" plasował się też Piotr Żyła. Po nierównym początku sezonu, zaczął oddać dwa dobre, równe skoki w jednym konkursie. Każdy z nich może dać kibicom dużo radości.

- Kubacki to jeden z najlepszych na świecie. Żyła w tym sezonie jeszcze się nie wykazał, wiele wskazuje na to, że teraz się przełamie. Stoch nie miał ostatnio szczęścia do warunków pogodowych, ale przecież technikę ma świetną. To nadal wspaniały zawodnik, a Wielka Krokiew to jego skocznia, wierzę, że wkrótce rozkręci się na dobre - mówi Fortuna.

Na Polakach, a zwłaszcza na Kubackim, który urósł do roli lidera naszej reprezentacji, będzie ogromna presja. Kibice nie wyobrażają sobie, by nie móc świętować sukcesu. Eksperci są o niego spokojni. - To doświadczony zawodnik, mistrz świata, medalista olimpijski. Teraz jest jego czas. Liczyłem, że "odpali" w poprzednim sezonie, lecz trzeba było poczekać - mówi Fortuna. - Uważam, że jego seria będzie kontynuowana, jestem za tym, żeby sportowcy bili rekordy. Będę mu kibicował, zwłaszcza że jest z mojego klubu, Wisły Zakopane.

- Myślę, że Dawid sobie poradzi. Już w Turnieju Czterech Skoczni wiedział, że kibice będą go rozchwytywać, ale on wie, czego się spodziewać. Myśli tylko o skokach. To, co się dzieje wokół, na pewno mu nie przeszkadza - dodaje Jakub Kot, były skoczek, obecnie komentator telewizyjny.

Inni faworyci? Ostatnio w Titisee-Neustadt najgroźniejszymi konkurentami Kubackiego byli Stefan Kraft (dwukrotnie 2.) i Ryoyu Kobayashi (dwie 3. lokaty). Nieco słabszy weekend miał liderujący w klasyfikacji Pucharu Świata Karl Geiger (12. i 5. miejsce).
- Każdy z nich będzie chciał wygrać. Mam nadzieję, że warunki do skakania będą dobre, równe dla wszystkich - mówi Fortuna. - Zobaczymy, co wymyśli Kobayashi. Geiger ostatnio miał słabszy występ, ale nie powiedziałbym, że przestał dobrze skakać. Ma trenera (Stefan Horngacher - przyp.), który potrafi "budzić" skoczków. Mocni też są Japończycy, Norwegowie, oczywiście Austriacy - zwłaszcza Kraft.

Zagadką jest konkurs drużynowy. Polacy zajęli 3. miejsce w Wiśle i 1. w Klingenthal, ale później formę zgubił Jakub Wolny. Miał jej szukać na treningach w Zakopanem. Do zespołu aspirują także Stefan Hula, Maciej Kot (choć ostatnio spisywał się bardzo słabo) i Aleksander Zniszczoł, który ostatnio dostał szansę w PŚ. Wyboru nie ma wielkiego, gdyż trener naszej kadry Michal Doleżal nie wykorzystał pełnej puli startowej. Jako organizatorowi Polsce przysługiwało aż 12 miejsc, a powołanie dostało tylko 9 zawodników, oprócz wspomnianych - także Andrzeja Stękała i 17-letni Adam Niżnik.

Skocznia jest przygotowana, nasza kadra w tym tygodniu już tam bez przeszkód trenowała. Prognozy pogody są korzystne. W weekend w Zakopanem ma być słonecznie (w dzień maksymalnie 3-4 stopnie Celsjusza; w nocy kilka stopni mrozy), bez opadów.

Program PŚ Zakopane 2020

Piątek: 16 - oficjalny trening (dwie serie), 18 - kwalifikacje do konkursu indywidualnego.
Sobota: 15 - seria próbna, 16:15 - konkurs drużynowy.
Niedziela: 15 - seria próbna, 16 - konkurs indywidualny.

Sportowy24.pl w Małopolsce