Skoki narciarskie WYNIKI. W Pucharze Świata w Zakopanem Dawid Kubacki zajął 2. miejsce, ale jest niedosyt

Skoki w Zakopanem dzisiaj jednak się odbyły

Rozegranie niedzielnego konkursu indywidualnego długo stało pod znakiem zapytania. W Zakopanem od rana szalał halny. Jury najpierw zdecydowało o odwołaniu serii próbnej, a później ogłosiło, że konkurs przynajmniej zacznie się zgodnie z planem. O dziwo wiatr zmienił się na tyle, że pierwszą serię przeprowadzono bez problemów. Nie przeszkodził też deszcz.

Faworytem naszych kibiców był Dawid Kubacki. W kwalifikacjach był 2., również 2. wynik indywidualnie uzyskał w sobotnim konkursie drużynowym (Polska też była 2.). Dla niego zła wiadomość była jednak taka, że lepiej wtedy spisał się będący na fali triumfator Turnieju Czterech Skoczni Halvor Egner Granerud. Norweg nie kryje, że nie pała miłością do Wielkiej Krokwi, ale dał sygnał, że może sobie na niej radzić znakomicie (zresztą już tu wygrywał). Na dobry wynik liczyli także Piotr Żyła i Kamil Stoch, którzy zanotowali w sobotę bardzo solidny występ.

Świetne wyniki Polaków w pierwszej serii. Na takie skoki kibice w Zakopanem czekali

Po pierwszej serii bardzo zadowolony mógł być Jan Habdas, który awansował do czołowej "30" i po raz pierwszy w karierze zdobył punkty PŚ, w dodatku był 14. Do drugiej serii dostali się także Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek.

Swoje zrobił Stoch, skacząc przy niekorzystnym wietrze, wylądował na 6. pozycji, do podium tracił tylko 2,3 pkt. Zawiódł Żyła. Tylko 111,5 m pozbawiło go miejsca w drugiej serii (wcześniej zawsze był w PŚ w "10"), a premiowało wtedy... Wąska.

Po koniec pierwszej serii pogorszyły się warunki, kończący ten etap lider PŚ Kubacki musiał schodzić z belki startowej. A gdy wrócił, odpalił rakietę. Skoczył aż 137,5 m przy niekorzystnym wietrze w plecy. Na półmetku prowadził w dużą przewagą - 8,7 pkt nad Janem Hoerlem.

Wyniki drugiej serii w Zakopanem dzisiaj nie były pomyślne dla Polaków

Druga seria nie była pomyślna dla Polaków. Swoje zrobiły kontrowersyjne decyzje sędziowskie, dwaj czołowi Polacy, walczący przecież o podium, zostali puszczeni z belki w bardzo trudnych warunkach. Stoch spadł na 7. miejsce. Kubacki nie obronił 1. pozycji, skończył na 2.

Wyprzedził go fenomenalnie skaczący w finale Granerud, który na półmetku tracił do prowadzącego Kubackiego 15,8 pkt. Ostatecznie wyprzedził go 1,1 pkt. Niżej znalazł się też m.in. Habdas - był 21.