Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skoki narciarskie Zakopane 2021. Andrzej Stękała wreszcie stanął na podium Pucharu Świata. To nagroda za upór i wytrwałość

Artur Bogacki
Artur Bogacki
Andrzej Stękała w sobotnim konkursie PŚ w Zakopanem odniósł ogromny sukces
Andrzej Stękała w sobotnim konkursie PŚ w Zakopanem odniósł ogromny sukces Fot. Andrzej Banaś
Skoki narciarskie. Andrzej Stękała został 11. polskim skoczkiem, który stanął na podium indywidualnego konkursu Pucharu Świata. Zawodnik, który kilka lat temu o mało co nie zakończył kariery, w sobotę (13.02) w Zakopanem był 2.

Andrzej Stękała w Zakopanem był o włos od zwycięstwa, ale nie narzeka

Do zwycięstwa zabrakło mu tylko 0,3 pkt. Stękała jednak nie ma żalu, że nie udało się wygrać. - Nie ma o czym mówić. Jestem drugi, jest super - uciął.
Do jeszcze większego szczęścia potrzeba było m.in. lepszych not sędziowskich. Wystarczyłaby jedna ocena wyższa o pół punktu, z 6 zaliczanych w dwóch seriach, by cieszyć się z pełnego sukcesu. Czy Stękała mógł "ładniej" wylądować? - W pierwszej serii na pewno. Ale mogłem też dalej skoczyć - mówił.

Ten konkurs dla Stękały długo przypominał styczniowe zawody na Wielkiej Krokwi. Wówczas na półmetku też był 3., a zawody skończył na 5. pozycji. Teraz również po swoim drugim skoku "nie obronił" podium, bo spadł za Ryoyu Kobayashiego. Potem jednak "pomogły" słabsze skoki ostatnich rywali.

- Pomyślałem sobie: kurcze, jeszcze jest dwóch. Liczyłem, że uda się stanąć na podium, choć wiedziałem, że na górze są dwaj dobrzy zawodnicy i będzie ciężko. Wiedziałem jednak też, że oddałem dobry skok. Brakowało niewiele, a Ryoyu to też dobry zawodnik, więc skoro do niego traciłem trzy dziesiąte, to myślałem, że może "cyknie" - zauważył.

Odzyskany talent. Andrzej Stękała w tym sezonie znów zabłysnął

Stękała po raz kolejny potwierdził, że potrafi wykorzystać drugą szansę. W sezonie 2015-16 był objawieniem polskiej kadry, ale potem nie potrafił się dogadać z nowym trenerem kadry Stefan Horngacher i na długo wypadł z Pucharu Świata. "Przygarnął" go wtedy do kadry B Maciej Maciusiak, obecnie jeden z asystentów Michala Doleżala. Stękała startował w zawodach niższej rangi, równocześnie pracował, m.in. jako kelner.

Okazało się, że warto było wytrwać przy skokach, bo w tym sezonie talent Stękały po pięciu latach znów rozkwitł. I to jeszcze mocniej. M.in. zdobył z kolegami z drużyny brązowy medal MŚ w lotach. W końcu stanął na podium PŚ, choć w ostatnich tygodniach wyniki konkursów były poniżej oczekiwań.

- Różne sobie ludzie opowiadania pisali. Nie skupiałem się na niedowiarkach, tylko bardziej na "dowiarkach", na pewno mi kibicowali. Cieszę się, że w końcu jest to podium, a oni pewnie cieszą się równie mocno jak ja - mówił bohater sobotniego konkursu.

Medal mistrzostw świata i podium Pucharu Świata? Co tak słabo...

Gdyby mu ktoś przed sezonem powiedział, że zostanie medalistą MŚ i stanie na podium indywidualnego konkursu PŚ, to jak by zareagował? - Tak nie na serio, to zapytałbym, co tak słabo? A serio - to pewnie był nie uwierzył - uśmiechał się Stękała. Dodał: - Poprzednie lata były takie, że jechało się na inne zawody i odgrywało się drugoplanową rolę. Teraz trudno mi uwierzyć, że mamy Puchar Świata, a ja jestem w nim tak wysoko. To trochę dziwne (śmiech).

Pomysł na uczczenie sukcesu? - To trzeba będzie Piotrka (Żyły - przyp.) zapytać. Ale to dopiero jutro (niedziela - przyp.), po zawodach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski