Nadzwyczajna podkomisja do spraw realizacji ustaw o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych zakończyła właśnie prace. Stosunkiem głosów 7 do 5 przyjęła sprawozdanie, zalecające powołanie komisji śledczej, która wyjaśniłaby nieprawidłowości wokół SKOK-ów.
Prezes Kasy Krajowej, Rafał Matusiak uważa, że to efekt politycznej gry. – _SKOK-i stały się przedmiotem brudnej kampanii, najpierw prezydenckiej, a __teraz parlamentarnej _– mówił wczoraj na konferencji prasowej.
SKOK-i trafiły pod lupę podkomisji w marcu bieżącego roku. Na czele zespołu stanął poseł Platformy, Marcin Święcicki. Po czterech miesiącach wskazuje na nieprawidłowości, które jego zdaniem sięgają połowy lat 90.
_– Przyjęto wówczas ustawę, która nie obejmowała zewnętrznego nadzoru. Organem pełniącym tę funkcję była Kasa Krajowa, w której ponad 90 procent udziałów miała fundacja z Grzegorzem Biereckim na __czele _– mówił wczoraj Święcicki.
Wskazał też na konflikt interesów. Kasa Krajowa miała narzucać pozostałym kasom, by kupowały usługi w tej fundacji, płaciły za logo, szkolenia oraz wynajmowały konkretne lokale. Część z nich miało należeć do Biereckiego. – _Co więcej, został on szefem holdingu SKOK w Luksemburgu, który wypłacał dywidendy swoim udziałowcom. I tak się dziwnie złożyło, że spółdzielczy instytut naukowy, który miał jeden procent udziału w holdingu luksemburskim, otrzymywał większą dywidendę niż cała kasa krajowa, która miała tam 80 procent głosów. To było możliwe tylko na gruncie prawa luksemburskiego _– przekonywał Marcin Święcicki.
W sprawozdaniu napisano, że ,,patologiczne zjawiska wykorzystywania kas do robienia prywatnych interesów, finansowania działalności ugrupowań politycznych i mediów w zamian za ochronę tych interesów powinno być w pełni ujawnione i skutecznie wyeliminowane”. Komisja śledcza miałaby powstać po to, żeby wyjaśnić wszelkie wątpliwości.
Tymczasem Kasa Krajowa SKOK wskazuje, że jest dokładnie odwrotnie. W poniedziałkowych gazetach można było przeczytać płatne ogłoszenie, zatytułowane: „Tak Platforma wykorzystuje SKOK do walki wyborczej”. W treści zacytowano Janusza Piechocińskiego, który mówi: „Nie poparłem komisji śledczej w sprawie SKOK, choć byłem do tego namawiany przez Platformę, która twierdziła, że skorzystam na tym politycznie przed wyborami”. To fragment wywiadu, jakiego wicepremier z PSL udzielił „Rzeczpospolitej” przez dwoma tygodniami.
Sam zainteresowany odniósł się do ogłoszeń SKOK na łamach „Gazety Wyborczej”. – _Robienie z tego cytatu dowodu na korupcję polityczną to kolejny przykład, jak PiS próbuje grać na __emocjach _– tłumaczył. Dodał, że wspomnianą korzyścią miała być migracja wyborców PiS do PSL w przypadku ujawnienia przez komisję prawdy na temat SKOK.
Rzecznik Kasy Krajowej, Andrzej Dunajski przyznał w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press, że wycofywanie się Piechocińskiego z tych słów go nie dziwi. _– Jeśli coś ma mnie dziwić, to determinacja i upór, z jakimi próbuje się wpisywać w kontekst polityczny instytucję finansową, która funkcjonuje na rynku polskim, ale też w 105 innych krajach świata. Polska jest jednak jedynym, gdzie w tak nieprofesjonalny sposób jest traktowana przez ustawodawców _– powiedział nam Dunajski.
Komisja Finansów Publicznych zapozna się jutro ze sprawozdaniem podkomisji ds. SKOK-ów. Marcin Święcicki powiedział jednak, że szanse na komisję śledczą jeszcze w tej kadencji Sejmu są nikłe. _– To nierealne _– przyznał, sugerując że temat powołania komisji śledczej powinien wrócić po wyborach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?