Dla mieszkańców to kolejny dowód, że to czego się domagają, czyli doświetlenie przejścia, jest konieczne. „Przejścia dla pieszych mają służyć ludziom, a nie być pułapką na których mogą oni zginąć. Mieszkańcy mają już dość braku działania ze strony GDDKiA, która tłumaczy się jak tylko może. Problem jest i będzie dopóki nie będzie przez nich rozwiązany” - pisze do nas jedna z mieszkanek, ale prosi o zachowanie anonimowości.
Chodzi o tłumaczenie zarządcy drogi, który gminie wnioskującej już w 2014 roku o doświetlenie odpisał, że „na tym przejściu w latach 2011-2014 nie doszło do żadnych zdarzeń drogowych”. Chodzi też o wyniki pomiarów (natężenia ruchu pojazdów, obciążenia przejścia ruchem pieszych, widoczności i liczby zdarzeń) przeprowadzonych w 2015 roku, które nie dały temu przejściu tylu punktów, które uzasadniałyby tu montaż sygnalizacji świetlnej.
Ludzie pytają więc, czy muszą tu zacząć ginąć, żeby uzasadnić taką potrzebę. Przypominają, że jedyną jak do tej pory sygnalizację świetlną w tej miejscowości zamontowano po tragicznym wypadku z pięcioma ofiarami śmiertelnymi.
Mówią, że na wysokości szkoły i kościoła dochodziło i dochodzi do wielu kolizji (najechanie na tył auta, które zatrzymało się przed przejściem; wjechanie na barierki, albo na azyl dla pieszych), które nie są w ogóle zgłaszane policji, bo kierowcy dogadują się pomiędzy sobą.
Policja, która w ubiegłym roku wykonała lustrację przejść, podaje, że nie stwierdzono tam nieprawidłowości. Sugeruje za to ewentualny montaż latarni, które doświetliłby chodnik przy wejściu na przejście.
Niektórzy mieszkańcy Skomielnej wskazują na odcinek zakopianki Kraków-Myś-lenice i rosnące tam „jak grzyby po deszczu” kładki dla pieszych, pytając „a co z nami?”.
Przed wakacjami zaczęto tu zbierać podpisy pod petycją do zarządcy drogi, czyli Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Wysłana ma być dopiero teraz, bo jak słyszymy od inicjatorów, chcieli zebrać jak najwięcej podpisów poparcia. Zebrano ich ponad 370.
Pismo z apelem mieszkańców m.in. o doświetlenie przejścia przez zakopiankę i poprawę oznakowania, ma trafić nie tylko do GDDKiA, ale władz każdego szczebla: od ministra i posła począwszy, przez wojewodę, marszałka, starostę, na wójcie i Radzie Gminy skończywszy.
Wójt gminy Lubień zna argumenty mieszkańców i podziela je, dlatego zwracał się nieraz do GDDKiA o oświetlenie przejścia przy kościele i szkole. W marcu tego roku, kiedy gmina zwróciła się o to ponownie otrzymała odpowiedź, że choć zarządca drogi w pełni popiera inicjatywę poprawy bezpieczeństwa, to zgodnie z ustawą „Prawo energetyczne”, nie ma podstaw do finansowania zadań leżących w kompetencjach gminy. Także nam, rzeczniczka GDDKiA odpisała, że „oświetlenie dojścia do przejścia dla pieszych jest zadaniem gminy”.
Gmina, choć niekoniecznie się z tym stanowiskiem zgadza, zleciła zaprojektowanie górnego oświetlenia przejścia. - Chodzi o bezpieczeństwo ludzi, więc nie będziemy się spierać. Najważniejsze, że jest zgoda zarządcy, bo wcześniej jej nie było - mówi wójt Kazimierz Szczepaniec.
Aktualnie projekt jest w uzgodnieniu. - Myślę, że realizacja prac nastąpi w najbliższych miesiącach. Będzie to zależało od kosztów inwestycji, ale też od warunków pogodowych, bo przed nami zima - dodaje wójt.
To nie wszystko, o co apelują mieszkańcy. Chcą także, aby na innym przejściu dla pieszych - przez drogę krajową nr 28, na tzw. Kamieńcu - pojawiła się sygnalizacja świetlna „na żądanie”.
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 2. Czym jest nakastlik?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
