Starsi wiekiem Czytelnicy pamiętają zapewne, choćby ze szkolnych akademii, słynną partyzancką pieśń z czasów II wojny światowej „Rozszumiały się wierzby płaczące”. Nie każdy jednak zna jej skomplikowaną historię - opisaną w najnowszym zeszycie „PSB”, w haśle biograficznym poświęconym jej głównemu autorowi, Romanowi Ślęzakowi.
Roman Ślęzak (1909-1968) był nauczycielem. Pracował m.in. w szkole powszechnej w Nisku, prowadząc równocześnie zajęcia muzyczne w Podoficerskiej Szkole Piechoty dla Małoletnich (tzw. małoletniaków) i ucząc swych wychowanków pieśni żołnierskich. W roku 1934 (niektóre źródła podają rok 1937, co prostuje autor hasła Bogusław Szwedo) napisał dwie polskie zwrotki do pierwszej części pochodzącego z roku 1912 rosyjskiego marsza „Pożegnanie Słowianki” Wasilija Agapkina. Pieśń pierwszy raz wykonano na szkolnej uroczystości „małoletniaków”, szybko też zdobyła popularność, docierając do jednostek wojskowych.
Podczas wojny Roman Ślęzak zajmował się tajnym nauczaniem, na kilka tygodni został aresztowany przez Niemców. A jego pieśń żyła własnym życiem. Chętnie śpiewali ją partyzanci, a w roku 1943 Zbigniew Orliński dopisał kolejne dwie zwrotki i refren (pierwodruk ukazał się w roku 1944 w konspiracyjnym zbiorze „Pieśni oddziałów partyzanckich Zamojszczyzny”. Po wojnie wykorzystano ją m.in. w filmie „Zakazane piosenki” oraz widowisku „Dziś do ciebie przyjść nie mogę”, ukazała się też w różnych wersjach na wielu płytach. A dzieje jej powstania Roman Ślęzak opisał w roku 1947 w piśmie skierowanym do Związku Autorów i Kompozytorów Scenicznych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?