Krzysztof Żmudka, były snajper Garbarza Zembrzyce, został nowym zawodnikiem Babiej Góry, beniaminka wadowickiej klasy okręgowej. Fot. Jerzy Zaborski
V LIGA WADOWICE. W drużynie beniaminka z Suchej Beskidzkiej nie doszło do wielkich zmian kadrowych
Nową twarzą jest Krzysztof Żmudka, który w poprzednim sezonie bronił barw Garbarza Zembrzyce, ale po jego awansie do IV ligi, podobnie jak kilku innych zawodników, zdecydował się poszukać szczęścia w innym klubie. - Doskonale znam możliwości Krzysia, bo przecież w poprzednim sezonie łączyłem prowadzenie suskiej ekipy z występami w Garbarzu - mówi Jacek Kudzia, trener Babiej Góry. - Drugim wzmocnieniem będzie moja skromna osoba. Z trenera oglądającego z boku przejdę na obowiązki grającego szkoleniowca. To byłoby na tyle, jeśli chodzi o nowe twarze. Resztę kadry tworzą ci, którzy wywalczyli awans.
W sparingach Babia Góra pokonała Relaks Wysoka 4-1, Jałowca Stryszawę 4-1 oraz zremisowała z Koszarawą Żywiec 1-1 i bezbramkowo ze Strzelcem Budzów. - Na pewno po awansie chłopcy musieli zmienić nieco mentalność - uważa Jacek Kudzia. - Nie można stale żyć wspomnieniami z awansu i upajać się własną wielkością, że oto w ostatnich trzech kolejkach wiosny udało nam się wypchnąć za burtę wydawałoby się pewną do awansu Sosnowiankę Stanisław Dolny. Liga okręgowa rzuca nam nowe wyzwania. Na pewno grupa walczących ekip będzie w niej mocniejsza niż w poprzednich latach. Trzeba mieć tego świadomość i od początku szukać punktów. Na pewno zadanie będzie trudne, bo letni okres przygotowawczy jest krótki. Jedni wracają z wakacji inni na nie wyjeżdżają. Podobne problemy mają chyba także inni, więc start będzie podobny dla wszystkich. Na nim można wiele zyskać albo też i stracić.
W ekipie Jacka Kudzia zdają sobie sprawę z tego, piszą nową historię. W klasie A, po jesieni, Babia Góra traciła kilka punktów do lidera, a zakończyła ligę z trzypunktową przewagą nad konkurencją. - To nie jest chyba żadna tajemnica, że lepiej się atakuje szczyt niż go broni - przypomina trener Kudzia. - Jako beniaminek aspiracji do kolejnego awansu nie mamy. Chcemy się spokojnie utrzymać w bezpiecznej strefie. Wierzę, że uda nam się to osiągnąć, bo przecież w poprzednim sezonie chłopcy wytrzymali presję wyniku, wynikającą z walki o awans. Ciśnienie na niego było dość duże. Kalendarz też nam chyba sprzyja, bo w pierwszej kolejce podejmiemy Cedron Brody, czyli zespół pozostający w naszym zasięgu.
Podczas inauguracji spodziewany jest rekord frekwencji. W poprzednim sezonie, gdy Babia Góra występowała w wadowickiej grupie klasy A, była ona większa niż w niektórych miejscowościach mających drużyny na wyższych szczeblach. Głód piłki w Suchej Beskidzkiej na szczeblu regionalnym jest duży, a nie od dzisiaj wiadomo, że kulturalnie zachowujący się kibic jest dodatkowym zawodnikiem zespołu.
Jerzy Zaborski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?