Skontrolują kontrolowane powietrze. Wszystkie czujniki na Skawinę

- Dostałem informację, że w połowie sierpnia przyjedzie do nas czujnik, który dotychczas badał powietrze w Bydgoszczy - mówi Norbert Rzepisko, burmistrz Skawiny.

O powietrzu skawińskim głośno dyskutowano, gdy gmina zaczęła badać jego jakość na terenach dawnej Huty Aluminium. W połowie lipca poinformowano o drastycznych przekroczeniach lotnych związków przy zakładach przemysłowych. Okazało się, że na urządzeniach gminnych zabrakło skali, by mierzyć przekroczenia stężeń niektórych groźnych substancji.

Z tymi pomiarami nie zgodził się Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Postanowił zmierzyć poziom stężeń swoimi urządzeniami. Po odczytaniu wyników zakwestionował pomiary gminne.

- Nasze urządzenia wskazują obecność groźnych substancji na niskim poziomie - mówił nam Ryszard Listwan, wicedyrektor Małopolskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Pomiary gminy uznał za niewiarygodne. Twierdził, że gmina stacja nie wyszczególnia konkretnych związków organicznych, wiec gmina nie wie jakie substancje bada.

Sprawą zajął się Główny Inspektorat Ochrony Środowiska i na prośbę wojewody małopolskiego postanowił wysłać specjalistyczny sprzęt, który będzie badał zanieczyszczenia w Ska- winie. Dotychczas badano tu 5 rodzajów substancji, teraz pod kontrolą ma być 30 związków.

Jednak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie - urządzenie z Bydgoszczy uległo awarii i zostało wysłane prawdopodobnie do Francji do naprawy,. Gdy wróci ma badać powietrze w Skawinie przez dwa tygodnie. Wyniki będzie można śledzić na stronie Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie. A inspektorzy już zapowiadają wysłanie do Skawiny kolejnego sprzętu z Nowej Zelandii, by badać uciążliwy fetor.

- Im dokładniej zbadamy powietrze tym lepiej. Jako gmina współpracujemy z wojewodą i inspektoratem ochrony środowiska, w efekcie wiele kontroli udało się przeprowadzić - dodaje burmistrz.

FLESZ - Suche krany w Polsce? Deficyt wody narasta