Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skorzystali z prezentów

Jerzy Zaborski
Mirosław Kalista (z prawej) w pojedynku z Adrianem Kuklą
Mirosław Kalista (z prawej) w pojedynku z Adrianem Kuklą fot. Jerzy Zaborski
Dopiero w trzecim meczu na własnym boisku trzebiński beniaminek zdobył pierwsze punkty. Jednak tuż po przerwie przeżywał trudne chwile.

MKS Trzebinia-Siersza3 (1)
Łysica Bodzentyn 0

Bramka: 1:0 Giermek 27, 2:0 Giermek 68, 3:0 Giermek 77.
MKS: K. Pająk - P. Szczepanik (87 Muras), JuraszekI, Kalinowski, Kukla - Sieczko, Lickiewicz, Ołownia (46 J. Pająk, 60 Piskorz), T. Szczepanik - Małodobry, GiermekI (87 Grzebinoga).
Łysica: Dymanowski - KiełbasaIII [43], SzymoniakI, KardasI, Płusa - KalistaI, PawłowskiI(67 Kaczmarek), Wójtowicz, Piwowarczyk (67 Wiecha) - P. Gardynik (57 Kula), Michta (75 D. Gardynik).
Sędziował: Radosław Wilk (Kraków).
Widzów: 200.

Na drugą połowę gospodarze wyszli nieco rozluźnieni, mając nie tylko bramkową zaliczkę, ale także o jednego zawodnika więcej. Jednak to goście byli bardziej zdeterminowani w poszukiwaniu gola.

Aktywny był zwłaszcza Mirosław Kalista, który na bocznej pomocy wyprawiał z Adrianem Kuklą różne "harce", często go ogrywając. W 48 min błąd trzebińskiego obrońcy sprawił, że Kalista znalazł się sam przed bramkarzem, ale trafił w niego.

Potem popularny u gości "Kali" dograł piłkę na 5. metr Konradowi Wójtowiczowi, którego w ostatniej chwili przyblokował Marcin Kalinowski. Wreszcie Kalista trafił w słupek, a po faulu na Krystianie Płusie goście domagali się karnego. Sędzia był innego zdania.

Z kłopotów miejscową drużynę wybawił Marcin Giermek, który strzałem w dalszy róg bramki zaskoczył Tomasza Dymanowskiego. Chwilę później, po podaniu Krzysztofa Sieczki, Giermek strzelając tuż sprzed linii pola karnego, ulokował piłkę w siatce przy bliższym rogu bramki i przypieczętował zwycięstwo beniaminka III ligi.

Zdaniem trenerów
Paweł Olszowski, MKS:
- Na pewno wynik jest trochę mylący, ale może w spotkaniu z jednym z ligowych faworytów los oddał nam to, co zabrał we wcześniejszej konfrontacji przeciwko Porońcowi, także w Trzebini. Po raz kolejny zabrakło mi kilku wiodących graczy, ale może dzięki temu odkryliśmy nowe możliwości innych zawodników.

Arkadiusz Bilski, Łysica:
- Wszystkie bramki były prezentami z naszej strony. Już dawno nie graliśmy meczu, w którym niemal każdy strzał dawał rywalom gola. Czy był karny na Płusie? Jeśli sędzia nie zagwizdał...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski