Skowronki zaświergotały. To koniec zimy

WIDEO: Krótki wywiad

Gwoli prawdy, to mogły przylecieć nieco wcześniej, lecz usłyszałem je i zobaczyłem, jak to napisałem na wstępie, w południe trzeciego marca. Skowronki mają to do siebie, iż jak już zainstalują się na łące, to natychmiast zaczynają śpiewać. Śpiewają samce, które głosem wabią panie i wszem wobec, a konkurencji szczególnie, oznajmiają objęcie rewiru w wyłączne posiadanie.

Ptak wielkości szpaka wzbija się wysoko w niebo, skąd wydaje świergoczący głos. Wiosenny koncert może trwać nawet kilka, kilkanaście minut, po czym ptak ląduje na ziemi, przebiega kilka kroków i znika z oczu. Piórka w wielu odcieniach szarości plus brązowe prążki i plamki sprawiają, iż na tle wyschłych traw skowronek jest niewidoczny. Bardzo przydatna cecha dla ptaka, który gniazdo zakłada na ziemi. Albo będzie dyskretny aż do bólu, albo padnie ofiarą np. lisa. W każdym razie moje skowronki przekrzykiwały jeden drugiego, ale tylko wówczas gdy świeciło słońce. Kiedy nadciągnęły ciężkie chmury, ptaki siadały na ziemi. I milkły. Przyznaję, iż uwielbiam ich słuchać o tej porze roku. Co prawda będą koncertować do końca maja, ale to już nie to samo.