Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skrucha zabójców

Redakcja
W piątek zapadnie wyrok w sprawie morderstwa Brzozowskiej

     Marcin M. - "Yogi", Robert G. - "Gołąb" i Monika O. - "Osa", oskarżeni o brutalne zabójstwo Jolanty Brzozowskiej, w ostatnim słowie wyrazili skruchę. "Osa" i "Gołąb" prosili sąd, by ukarał ich tylko za rozbój, gdyż - jak twierdzą - nie uczestniczyli w zabójstwie. Oskarżeni to typowe produkty społeczeństwa telewizji i gier komputerowych - mówili wczoraj w warszawskim Sądzie Wojewódzkim ich obrońcy. Prokurator żąda kary dożywocia dla całej trójki.
     - Popełniłem czyn okrutny i straszny. Proszę sąd o danie mi szansy, której ja nie dałem pani Brzozowskiej - powiedział "Yogi". On jako jedyny przyznał się do zabójstwa, jednak obciążył dwójkę pozostałych, którzy się nie przyznają. - Ciężko mi o tym mówić, nie przyczyniłam się do śmierci tej kobiety. Wiem, że "przepraszam" to za małe słowo - mówiła "Osa". - Niech sąd sprawiedliwie osądzi mnie za to, co zrobiłem - powiedział "Gołąb".
     Jolanta Brzozowska zginęła 19 stycznia 1996 r. od ran tłuczonych głowy, zadano jej także nożem kuchennym 12 ran w szyję i okolice oczu. Była bita tak mocno, że złamał się kij. Proces w sprawie zabójstwa 22-letniej dziewczyny rozpoczął się w październiku ub.r. Robert G. nie przyznał się do zabójstwa i obciążył Marcina M. Ten przyznał się, ale część winy zrzucił na "Gołębia" i "Osę", którzy jednak nie chcieli go kryć i przyznali się jedynie do napadu rabunkowego. Czwartego oskarżonego, Sebastiana M., prokuratura oskarżyła o paserstwo i niepowiadomienie o przestępstwie. Dla niego prokurator zażądał kary łącznej 3 lat pozbawienia wolności. Wyrok w tej sprawie zapadnie w piątek.
     Ani młody wiek, na który wskazują obrońcy, ani stan nietrzeźwości (w jakim tego dnia znajdował się Robert G.), nie mogą być dla sądu okolicznościami łagodzącymi. Orzecznictwo Sądu Najwyższego wskazuje, że kara - oprócz jej wychowawczego aspektu - powinna także odpowiadać społecznemu poczuciu sprawiedliwości - stwierdził prokurator Wiesław Siepierski.
      (PAP)
Fot. PAP/CAF

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski