Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skrzynka piwa za spalenie kościoła [WIDEO]

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Dominik M. przed sądem
Dominik M. przed sądem Fot. Artur Drożdżak
Proces. Podpalacz zabytkowej świątyni na Woli Justowskiej w Krakowie usłyszał wczoraj prawomocny wyrok dwóch lat więzienia.

- Oskarżony spalił drewniany kościółek w ramach absurdalnego zakładu o skrzynkę piwa. Chciał w ten sposób zaimponować kolegom. Taka motywacja zasługuje na szczególne potępienie - mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Agnieszka Suder-Szlósarczyk.

Sąd odwoławczy podniósł do dwóch lat karę więzienia dla 34-letniego Dominika M. Wcześniej sąd pierwszej instancji skazał go na półtora roku więzienia. Sąd okręgowy utrzymał natomiast nakaz zapłaty 100 tys. zł na rzecz pokrzywdzonej parafii. Za podniesieniem wyroku przemawiała wysoka szkodliwość społeczna czynu. Zabytek stanowił dobro o szczególnym znaczeniu dla kultury. Straty po pożarze oszacowano na ponad 2,8 mln zł.

Sędzia przypomniała, że proces był poszlakowy. - Pojedyncze dowody nie przesądzają o winie oskarżonego, ale zebrane w całość tworzą nierozerwalny łańcuch poszlak, dowodzący winy Dominika M. - mówiła sędzia Suder-Szlósarczyk. Podkreśliła, że winę oskarżonego potwierdzają również zapisy w pamiętniku jego byłej żony, do których dotarła prokuratura.

Autor: Marcin Banasik

Ponadto znajomi Dominika M. i jego byłej żony zeznawali, że oskarżony fascynował się postacią Varga Vikernesa, twórcy i lidera norweskiego zespołu blackmetalowego Burzum. W 1993 r. Vikernes został skazany na 21 lat więzienia za zabójstwo muzyka innej blackmetalowej grupy oraz podpalenie na początku lat 90. trzech kościołów.

Do pożaru kościółka na Woli Justowskiej doszło w nocy z 5 na 6 kwietnia 2002 r. XVI-wieczna drewniana świątynia pod wezwaniem Matki Bożej Królowej Polski, w której nakręcono ostatnią scenę filmowej adaptacji drugiej części „Trylogii” Henryka Sienkiewicza, spłonęła doszczętnie. Straty były ogromne, przepadł m.in. ołtarz główny, obrazy, ołtarz boczny, sceny ukrzyżowania na belce tęczowej, rzeźby świętych: brata Alberta Chmielowskiego i Rafała Kalinowskiego, 14 stacji drogi krzyżowej, zabytkowe organy, konfesjonał, ławki oraz komplet trzech dzwonów.

Prokuratura nie miała wątpliwości, że to podpalenie. Na miejscu znaleziono ślady substancji łatwopalnej. Śledztwo zostało jednak umorzone ze względu na niewykrycie sprawcy. Dopiero po jedenastu latach prokuratura dotarła do nowych śladów. Funkcjonariusze, analizując różne informacje, natrafili na wątek związany ze środowiskiem blackmetalowym i ideologią satanistyczną.

Podpalaczem okazał się krakowianin Dominik M. Z ustaleń prokuratury wynikało, że w wieku szkolnym był członkiem sekty satanistycznej i fanem muzyki blackmetalowej. Przesłuchany w charakterze podejrzanego mężczyzna nie przyznał się do popełnienia przestępstwa i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień.

Po 15 latach od spalenia kościoła udało się doprowadzić do rozpoczęcia budowy nowej świątyni w tym samym miejscu. Teraz dolna część kościoła wykonana jest z żelbetu, zmontowano także drewnianą konstrukcję nawy głównej i prezbiterium.

- Więźba jest z drewna klejonego, sprowadzonego ze Skandynawii. To twardy materiał, zapuszczony odpowiednimi środkami, odporny na ogień - podkreśla ks. Roman Łędzki, proboszcz parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski