Łukasz Skrzyński (z prawej) we własnym studiu tatuażu Fot. Wacław Klag
- Zaczęło się od tego, że postanowiłem poprawić sobie tatuaż, który mam na ręce. Pomysł otwarcia studia był efektem luźnej rozmowy z osobą wykonującą ten nowy tatuaż - opowiada Skrzyński, który tatuaż nosi od 12 lat. - Decyzja o otwarciu studia zapadła w lutym, podjąłem ją szybko, ale sporo czasu zajęło znalezienie dobrego lokalu w centrum Krakowa.
Wybór padł na ulicę Szewską. W lokalu na pierwszym piętrze czekają tatuatorzy ukryci pod pseudonimami "Manson" i "Molo", których szefem jest 33-letni piłkarz, mający na koncie - jako środkowy obrońca - ponad 130 występów w ekstraklasie. - Nad wszystkim czuwa Kasia, prowadząca recepcję, zajmująca się m.in. promocją firmy na portalach społecznościowych. Studio jest świetnie wyposażone, bardzo sterylne. To mój pierwszy biznes, zależało mi na tym, by został zorganizowany profesjonalnie - podkreśla Łukasz Skrzyński. - Mamy bilard, darta, jest telewizor plazmowy, na którym na pewno obejrzymy niejeden mecz. Klient u nas nie może się nudzić - dodaje.
Wśród zawodowych piłkarzy tatuowanie stało się, można chyba tak rzec, powszechne. Pół Polski wie, że Patryk Małecki ma na ręce wzór z Janem Pawłem II, a na szyi Artura Boruca tatuator napisał "addicted", czyli "uzależniony". Imiona dzieci wytatuowane mają m.in. Kamil Kosowski i Marek Saganowski. - To prawda, w piłkarskiej szatni widzi się sporo tatuaży, ale ja nie mogę skupiać się na tym jednym, wąskim środowisku. Inna sprawa, że na otwarciu pojawi się prawdopodobnie Radek Majdan, znana osoba mocno kojarzona z modą na tatuaże - przyznaje Skrzyński.
Czy Immortal Ink Tattoo należy traktować jako nowy pomysł na życie Łukasza Skrzyńskiego? Od końca roku, po wygaśnięciu kontraktu z Polonią Warszawa, "Skrzynia" pozostaje przecież bez klubu. - W styczniu wróciłem do kształcenia się w kierunku trenerskim - wyjaśnia. - A 1 marca zamknęło się okno transferowe, także dla zawodników z takim statusem jak mój - czyli z kartą na ręku. Wciąż chciałbym grać w piłkę, ale nie ukrywam, że w tej chwili skusiłaby mnie tylko oferta ciekawa pod względem i sportowym, i finansowym. Jeśli takiej nie będzie, to pewnie zakończę karierę - nie ukrywa Łukasz Skrzyński.
TOMASZ BOCHENEK
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?