Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skrzypczak to nie Bonaparte

Redakcja
Wypowiedź generała Waldemara Skrzypczaka o tragicznych brakach w wyposażeniu polskich żołnierzy walczących w Afganistanie została dość jednomyślnie oceniona jako złamanie zasady cywilnej kontroli nad wojskiem.

Maciej Rybiński: RYBA LUBI PŁYWAĆ

Wszyscy to powtarzali za ministrem Klichem, ale jak się wydaje, nikt nie zadał sobie trudu wytłumaczenia, co to właściwie znaczy. Po prostu zastosowano wygodną formułkę, odwracającą uwagę od istoty rzeczy.
Cywilna kontrola nad wojskiem to po prostu ochrona przed tak zwanym bonapartyzmem, emancypacją armii i jej dowództwa od władz państwowych, przed dążeniem do realizacji własnych celów politycznych i w końcu objęciem całkowitej władzy. Niech mi ktoś z mądrali, oskarżających Skrzypczaka o złamanie zasad apolityczności wojska, wytłumaczy, jak udało mu się zakwalifikować do takich zbrodniczych poczynań rzeczowe uwagi na temat braków w uzbrojeniu i wyposażeniu żołnierzy. Czy publiczne stwierdzenie faktu, potwierdzonego natychmiast przez cywilnych kontrolerów armii przeznaczeniem miliarda złotych na zakup sprzętu, można zakwalifikować jako przygotowania do puczu militarnego i stworzenia junty wojskowej? Skrzypczak, przy całym szacunku, nie wygląda na Napoleona Bonaparte, a jego stwierdzenia na temat braków w uzbrojeniu nie tyle naruszają cywilną kontrolę nad wojskiem, ile podważają kompetencje kontrolerów. A tego oczywiście nikt z polityków znieść nie może. Żołnierze mogą ginąć w Afganistanie, ale politycy muszą pozostać nietykalni tu, na miejscu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski