Pamięta pierwsze wybory w 1984 roku. Dokładnie w grudniu. Nie wiadomo, czy bardziej ufano jego pracy, czy głosowano na rodzinę. Bo w Paszynie od zawsze, czyli od II wojny światowej, sołtysem był Skrzypiec.
- Przez dziewięć lat tę funkcję piastował mój ojciec Józef - opowiada po kolei dzieje społecznej roboty we wsi Stanisław Skrzypiec. - Po ojcu sołtysem na dwadzieścia trzy lata został mój wujek Jan Skrzypiec. No, a po wujku wybrali mnie.
Siedzi sobie dziś Stanisław Skrzypiec w domu na górce, dużo wyżej paszyńskiego kościoła. Patrzy na całą dziedzinę. Nic jego uwadze nie umknie.
- Paszyn to największa w gminie wieś. Liczy 2050 mieszkańców. Mieszkam w jej środku. Dobre miejsce. - mówi sołtys Skrzypiec. - Jeśli mam wyliczać te wodociągi zrobione przez lata, telefonizację, gazyfikację, 10 kilometrów utwardzonych dróg, to tylko pod warunkiem, że pan napisze o ludziach, mieszkańcach wsi, którzy są na każde zawołanie do pracy. Bez nich nic by się zrobiło. I nic się uda. A zadania nowe są. Choćby sala gimnastyczna przy szkole. Gospodarze oddali bezpłatnie pod nią prawie 50 arów ziemi. Składali się na projekt. O tym trzeba napisać.
No to napisaliśmy. Rozmowie przysłuchują się syn Wojciech i wnuk Karol. Czyżby któryś z nich także planował kandydować w sołeckich wyborach?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?