Słaby poziom derbów

W pomarańczowej koszulce Jarosław Lech z Szarotki. Goni go Patryk Wronka z Górali Fot. Maciej Zubek

Sobotnio-niedzielna rywalizacja Szarotki z Góralami wypadła na remis. W sobotę zwyciężali Ci pierwsi a w niedzielę drudzy. Cenniejsze było sobotnie zwycięstwo Szarotki, które dało jej miano zwycięzcy sezonu zasadniczego w grupie B.

Worwa Szarotka Nowy Targ - Madex Górale Nowy Targ 8-6 (2-2, 2-3, 4-1)

0-1 T. Brzana 2, 1-1 Kulesza 12, 2-1 Ossowski 12, 2-2 Siaśkiewicz 15, 2-3 Kostela 28, 3-3 Kulesza 28, 3-4 Kostela 31, 4-4 Lipkowski 35, 4-5 M. Mirek 36, 5-5 Lech 48, 6-5 Ryś 51, 7-5 Kasperek 53, 7-6 Kostela 55, 8-6 Kulesza 59. Kary: 15 min - 18 min.

Szarotka: Batkiewicz - Lech, Ligas, Ossowski, Lipkowski, Chlebda - Kasperek, Wojtak, Augustyn Bocheński, Kulesza - Ryś, Starmach, Frysztak, Tomalak, Leśniak oraz Półtorak, T. Ligas.

Górale: P. Brzana - Cholewa, Gotkiewicz, Sąder, Siaśkiewicz, Firek - Barszczewski, Mirek, Kostela, Wronka, Krugiołka oraz Subik, Żuk, Bełtowski, T. Brzana.

Ależ mecz! Co prawda poziom sportowy prezentowany przez obie ekipy nie zachwycał, ale za to było 60 minut niesłychanie twardej, agresywnej walki o każdy metr parkietu. Mimo później pory (mecz zakończył się o godzinie 23) trybuny wypełnione były do ostatniej sekundy. Energia aż "kipiała" z zawodników. Dwójka międzynarodowych arbitrów Bartosz Burek oraz Wojciech Czarnecki miała sporo problemów aby utemperować ich "gorące" głowy. Bandy trzaskały! Nie zawsze grano zgodnie z przepisami. Nie unikano wzajemnych złośliwości. Efekt? Łącznie 33 min kar, w tym aż 19 w pierwszej tercji. Ławki kar długimi momentami były przepełnione. W pewnym momencie siedziało na nich 6 zawodników, po 3 z obu ekip. Kilkakrotnie wzywano kapitanów w celu uspokojenia sytuacji na boisku. Na nie wiele jednak to się zdało. Żadna ze stron nie zamierzała odpuścić. Kary miały wydatny wpływ na przebieg meczu, bo aż 14 bramek padło podczas gdy jedna bądź druga strona grała w liczebnej przewadze.

Przez dwie tercję spotkanie toczyło się według scenariusza "cios za cios". Na trafienie jednych, drudzy odpowiadali tym samym. Żadna ze stron nie potrafiła dłużej niż 2-3 minuty utrzymać się na prowadzeniu. Jedno bramkową zaliczkę po dwóch tercjach Górale zapewnili sobie w 36 min. Trafienie Mirka wywołało oburzenie w szeregach Szarotki. Szczególnie głośno prostestował jej bramkarz Batkiewicz, który sugerował, iż gracz Górali w momencie zdobycia gola znajdował się w polu bramkowym. Arbitrzy pozostali jednak nie wzruszeni.

Decydująca dla losów spotkania okazała się trzeci tercja, a dokładnie okres gry pomiędzy 48 a 53 min, kiedy Szarotka zdobyła kolejno trzy gole. Dwa z nich padły w momencie jej gry w przewadze. Świetnymi uderzeniami z dystansu popisali się kolejno Lech oraz Kasperek. W międzyczasie swoje trafienie zaliczył, po szybkim kontrataku, Ryś. Górale w końcówce próbowali jeszcze zaatakować. Nadzieję, na doprowadzenie przynajmniej do dogrywki dał im w 55 min duet Wronka - Kostela. Ten drugi w 59 min popełnił jednak błąd w efekcie którego Kulesza trafił do pustej bramki (Brzana został wycofany) i przypieczętował wygraną Szarotki.

Worwa Szarotka - Madex Górale 3-5 (1-2, 1-1, 0-3)

0-1 Barszczewski 2, 1-1 Frysztak 3, 2-1 Kulesza 3, 2-2 Krugiołka 27, 3-2 Ossowski 33, 3-3 Kostela 48, 3-4 Kostela 57, 3-5 Cholewa 58. Kary: 8min-6 min.

Szarotka: Batkiewicz - Lech, Ligas, Ossowski, Półtorak, Chlebda - Kasperek, Wojtak, Augustyn Bocheński, Kulesza - Ryś, Starmach, Frysztak, Korwel, Leśniak oraz T. Ligas.

Górale: P. Brzana - Cholewa, Gotkiewicz, Sąder, Siaśkiewicz, Firek - Barszczewski, Mirek, Kostela, Wronka, Krugiołka oraz Subik, Żuk, Bełtowski, T. Brzana.

Siły jakie drużyny włożyły w pierwszy mecz, wyraźnie odbił się na ich postawie dzień później. To był już zdecydowanie słabsze widowisko, toczone w wolniejszym tempie. Dużo było z obu stron niedokładności i prostych indywidualnych błędów. To co dzień wcześniej było sporym atutem obu drużyn czyli gra w przewadze, tym razem sprawiała im sporo problemów. Jedyne podobieństwo to to, że i tym razem wynik końcowy długo był sprawą otwartą.

Początek tego spotkania był niemal identyczny, jak tego z soboty. Górale szybko - bo już w 2 min objęli prowadzenie - po ładnym strzale Barszczewskiego, ale po chwili w ciągu 22 sekund to Szarotka cieszyła się z dwóch bramek autorstwa kolejno Frysztaka oraz Kuleszy, a w 11 min miała szansę na trzecie trafienie. Wykonujący rzut karny P. Ligas przegrał jednak pojedynek z P. Brzaną. Druga tercja wypadła na remis. Najpierw w 27 min do stanu 2-2 doprowadził w zamieszaniu podbramkowym Krugiołka, ale po pięciu minutach Szarotka - grając w piątkę przeciwko czwórce rywali - odzyskała prowadzenie po niesygnalizowanym uderzeniu Ossowskiego.

Ostatnie 20 minut gry tym razem należało do Górali, którzy trzema trafieniami zapewnili sobie zwycięstwo. Pierwsze dwa były dziełem Kosteli, który wykazał się przytomnością umysłu z pozoru niegroźnie wyglądających sytuacjach. W 58 min na 5-3 strzałem z dystansu gola dla Górali zdobył Cholewa. Szarotka próbowała jeszcze manewru z wycofanie bramkarza, ale efektu bramkowego to nie przyniosło.

W innych meczach, grupy B: Pionier Tychy - Grześ Hrubieszów 11-3 i 7-5.

1. Worwa Szarotka 12 31 103-48

2. Madex Górale 12 29 119-54

3. Pionier 12 6 43-98

4. Grześ 12 6 57-122

Tabela grupy A

1. Zielonka 12 30 114-40

2. Ósemka 12 22 84-62

3. Absolwent 12 16 63-74

4. Orły 12 4 62-147

Pary ćwierćfinałowe: Szarotka - Orły; Górale - Absolwent, Zielonka - Grześ, Ósemka - Pionier.

maciej zubek

[email protected]