Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śladem naszych publikacji. Odbyło się spotkanie, ale konflikt nadal trwa. Co dalej ze szkołą?

Ewelina Sadko
Zator. Odbyło się zebranie w zespole szkół ogólnokształcących. Uczestniczyła w nim część nauczycieli, dyrektor Agata Kogut, burmistrz Zbigniew Biernat, przedstawiciel delegatury kuratorium w Wadowicach oraz kilka osób z rady rodziców.

W niniejszej publikacji zostały zawarte nieprawdziwe, bądź nieobiektywne i niekompletnie obrazujące zdarzenia, informacje na temat Agaty Kogut w związku z piastowanym stanowiskiem Dyrektora Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Zatorze. Informacje te naruszyły dobre imię Agaty Kogut, za co wydawca oraz autorka przeprosili Agatę Kogut, zgodnie z wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 12 maja 2017 r. o sygn. I ACa 1606/16.

To wynik problemów w placówce, o których pisaliśmy. Opowiedzieli nam o nich rodzice i uczniowie szkoły. Twierdzili, że dzieci są niesprawiedliwie traktowane. Część nauczycieli z kolei uważa, że są mobingowani przez szefową placówki.

W gminie wybuchła afera. Burmistrz nadal twierdził, że nic złego się nie dzieje, jednak rodzice, którzy czują się pokrzywdzeni nie ustawali w walce. O sprawie poinformowali też kuratorium oświaty, rzecznika praw dziecka oraz stowarzyszenie, które organizowało wyjazdy zagraniczne w tej placówce.

– Musi się znaleźć ktoś, kto nam wreszcie pomoże i zauważy, że w tej szkole źle się dzieje od lat. Przecież chodzi o dobro dzieci – mówi jeden z rodziców.

Podczas spotkania głos zabrała jedna z nauczycielek. Twierdziła, że dyrektorka wykorzystuje wszystko co usłyszy przeciwko innym. – Rozmawiałyśmy luźno w pokoju nauczycielskim, która i ile chciałaby pracować. Jednej z nas pacuje krócej, bo ma małe dziecko, inne mogą się poświęcić i zostawać dłużej. Na następny dzień na dużej przerwie wszystkie zostałyśmy wezwane do gabinetu pani dyrektor i dostałyśmy reprymendę za to, że wyraziłyśmy swoje zdanie – opowiadała nauczycielka.

Podkreśla, że pracownicy boją się cokolwiek mówić, bo bo wszystko trafia do gabinetu dyrektorki. Wśród nauczycieli są donosiciele. Mówi także, że Agata Kogut w swoich ocenach nie jest obiektywna i często kieruje się opinią innych nauczycieli, pozostających z nią w przyjacielskich relacjach.

Uwagi na temat dyrektorki wypowiedziane na spotkaniu odbierane były, jak atak na jej osobę. Ona sama twierdzi, że cała nagonka spowodowana jest zazdrością innych o jej sukcesy i nie ma sobie nic do zarzucenia.

Nasi dziennikarze spotkali Zbigniewa Biernata, kiedy po blisko trzech godzinach opuszczał budynek szkoły. Zapytany, gdzie jest zebranie, odpowiedział, że żadnego spotkania nie było i nie ma. Po chwili rozmowy zmienił zdanie i potwierdził, że debata faktycznie miała miejsce. – Nie mam w zwyczaju rozmawiać z nagabującymi mnie osobami mi nieznanymi, a tym bardziej o taka ważnych sprawach – tłumaczył Biernat. Nie odpowiedział na żadne pytanie. Poprosił o nie na piśmie.

Jeszcze w poniedziałek Piotr Domagała z wydziału edukacji urzędu gminy zapewniał, że spotkanie organizowane jest po to, by oczyścić atmosferę w szkole i podjąć decyzje personalne. Podkreślał, że urząd nie może zostać głuchy na skargi rodziców.

Przedstawiciel kuratorium podsumował spotkanie stwierdzeniem, że problem nie dotyczy dyrektorki. Zaproponował, by „najpierw nauczyciele wyjaśnili sobie wszystko z dyrektorką, a później donosili na nią.”

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski