Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śladem naszych publikacji

Redakcja
W związku z artykułem "Kasyno" w szkole? (Dziennik Polski, 3 listopada 2011) proszę o opublikowanie następujących wyjaśnień.

"Kasyno" w szkole?

Jak napisano, "Gmina nie przydzieliła owych pomieszczeń żadnej za stron". To prawda. Pozostało zdewastowane, nieprzydatne nowej szkole pomieszczenie. Zagospodarowałem je, ponieważ nie posiadałem żadnej piwnicy.

Pan Domagała twierdzi, że "wraz z architektem i dyrektorką robili inwentaryzację pomieszczeń"?

Inwentaryzacja budynku została dokonana w sierpniu przez pracowników UGiM w Miechowie i na jej podstawie dokonano podziału na część szkolną i mieszkalną, wykonując przy okazji rys rzutu całego budynku (do tej pory takiej dokumentacji nie było). Pan Domagała wiedział zatem, którymi pomieszczeniami dysponuje szkoła! A ja wcale nie kryłem się, że coś tam robię!

"Architekt szukał pionów kanalizacyjnych"

Dziwne to, bowiem Pan Domagała chodził do tej szkoły 8 lat i nie wie, gdzie znajdują się sanitariaty z całym węzłem kanalizacyjnym. Podpowiem - 40 metrów od "zwizytowanego" pomieszczenia. Wystarczyło spytać mnie lub moją żonę (11 lat była dyrektorem SP Parkoszowice). A Pan Architekt od razu powinien wskazać pion kanalizacyjny.

"(...) i przez zupełny przypadek natknęliśmy się na pomieszczenie, które..."

Moi poprzednicy mieli w tych pomieszczeniach zwyczajne chlewy, w których trzymali krowy, świnie, owce i drób. Dysponowali również prawie czterema ha gruntów należących do szkoły. A czasy były takie, że kierownikowi szkoły się nie odmawiało, a więc w pracach przy "gospodarstwie pomagali" rodzice i uczniowie

"Za kotarą zobaczyliśmy pięknie umeblowany pokój..."

To stara wersalka i równie stare pozostałe mebelki.

"(...) ze stolikami, na których były karty. Były też kieliszki"

Kotara jest wymysłem Pana Domagały! A jeśli była, to proszę o jej zwrot, bo po moim powrocie nie zastałem jej. Karty owszem były, dwa pudełka, do brydża. Jeśli przez słowo "kasa" mam rozumieć pieniądze, to było ponad 30 000 zł. Z lat siedemdziesiątych. Przygotowane do skatalogowania jako numizmaty. Kieliszki są chyba do dzisiaj.

Pod moją nieobecność można było zrobić dowolną sesję zdjęciową. Wykonać każde potrzebne do jakichś celów zdjęcie. Jedyne prawdziwe, to to ze starymi pieniędzmi na stoliku!

"(...) nikt wcześniej nie wiedział o tym pomieszczeniu, bo było zakryte dechami"

Pomieszczenie ok. 5x7m, trzy okna, drzwi wejściowe. To ja chyba musiałbym mieć tam tartak. Nie zawłaszczyłem sobie również ciepła, bowiem jest tam stała instalacja (kaloryfery), która i tak to pomieszczenie ogrzewa.

Marek Słowiński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski