Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk - Cracovia. "Pasy" grały jak na środkach uspokajających

Przemysław Franczak
Przemysław Franczak
Śląsk Wrocław - Cracovia 3:1
Śląsk Wrocław - Cracovia 3:1 Fot. Tomasz Hołod
Piłkarska ekstraklasa. Śląsk sprowadził na ziemię bujającą w obłokach Cracovię. Drużynie Michała Probierza zabrało we Wrocławiu ognia i temperamentu. Wynik: 3:1 dla gospodarzy.

Jeśli ktoś po słowach trenera Michała Probierza o walce o mistrzowski tytuł oczekiwał, że Cracovia będzie rozbijać rywali i resztki zamiatać pod dywan, to musiał się mocno rozczarować. „Pasy” zrobiły we Wrocławiu zaskakująco mało, nie tyle nawet, żeby wygrać, ale zremisować to spotkanie.

Krakowianie w meczu ze Śląskiem próbowali być drużyną cierpliwą - to chyba najlepsze określenie – chwilami aż za bardzo. I równocześnie pewną siebie, co sprawdziło się tylko w pierwszej połowie. Po szybkiej stracie gola (Ołeksij Dytiatjew nie upilnował przy rzucie wolnym Piotra Celebana) goście ani nie spanikowali, ani nie rzucili się na łeb na szyję do odrabiania strat. Prowadzili grę, zdobywali teren i czekali na dogodny moment.

Zanim nadszedł można było sformułować kilka wstępnych wniosków. „Pasy” Michała Probierza w nowym sezonie zamierzają być – chyba, bo materiału do analizy wciąż są homeopatyczne ilości - drużyną ekonomiczną, rozważną, ale niekoniecznie romantyczną. Jeśli lubicie jazz, improwizację i działania spontaniczne – Cracovia raczej nie będzie dobrym adresem, pod który należy pukać. Ale...

W ubiegłym sezonie „Pasy” bywały drużyną irytująco chaotyczną, nawet w niezłej dla nich wiosennej części rozgrywek. We Wrocławiu przez pewien czas grały bardziej odpowiedzialnie, z większą dbałością o szczegóły. W pierwszej połowie poza stratą golą oraz jedną sytuacją, gdy niski Arkadiusz Piech jakimś cudem przeskoczył Michała Helika i groźnie strzelał głową, nie pozwoliły wrocławianom na nic więcej. Goście rezonu nie stracili nawet wtedy, gdy z boiska musiał zejść debiutujący w barwach krakowskiego klubu Adrian Danek. Były zawodnik Sandecji po starciu z Marcinem Cholewiakiem upadł na trawę tak niefortunnie, że nabawił się poważnej kontuzji lewego łokcia. Zmienił go lewy obrońca Kamil Pestka, co wymusiło korektę ustawienia – na prawą stronę defensywy, w miejsce Danka, przeniósł się Diego Ferraresso. Jeden element się zmienił, ale maszyna działała dalej.

W 30 min polskim kibicom przedstawił się Gerard Oliva. Hiszpan zaskakująco łatwo przepchnął Igorsa Tarasovsa w wyścigu do piłki zagranej przez Marcina Budzińskiego, przełożył ją sobie na lewą nogę i technicznym strzałem pokonał Jakuba Słowika.

- Znalazłem się w idealnym dla siebie miejscu w polu karnym i kopnąłem najlepiej jak umiem – opowiadał w przerwie przed kamerą C+. - Wiem, że będę rozliczany z goli, dlatego cieszę się, że już w pierwszym meczu udało mi się trafić do siatki.

W drugiej połowie coś się jednak zmieniło. Krakowianie grali już nie tyle spokojnie, lecz tak jakby w szatni zażyli środki uspokajające. Znów szybko stracili gola – kilka przypadkowych zagrań zwieńczył sprytny strzał piętą Augusto – ale na skuteczną odpowiedź już ich nie było stać. Hm, a nawet na nieskuteczną. Podopieczni Probierza stracili przewagę w środku pola, nagle poprzerywały się wszystkie połączenia między zawodnikami, tak jakby stracili zasięg i dostęp do sygnału GPS. Ofensywne pomysły Cracovii wyczerpały się bodaj na akcji Javiego Hernandeza, który posłał piłkę wzdłuż bramki, ale przesyłki nikt nie odebrał.

W 89 min resztek nadziei pozbawił ich strzałem zza pola karnego Jakub Kosecki, a po chwili od jeszcze wyższej porażki uchronił ich Maciej Gostomski, który był górą w pojedynku z Marcinem Robakiem.

Michał Probierz tylko nerwowo żuł gumę. Nie tak wyobrażał sobie początek rozgrywek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Śląsk - Cracovia. "Pasy" grały jak na środkach uspokajających - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski