Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śledczy Nowak

YAN
(INF. WŁ.) Poseł Zbigniew Nowak denerwuje się, kiedy słyszy, że ktoś nazywa go tropicielem afer. - Ja niczego nie tropię. Gdy usłyszę pewne informacje, zaczynam kojarzyć fakty, a kiedy coś wydaje mi się podejrzane, zawiadamiam odpowiednie instytucje - opowiada poseł.

   Doświadczenia parlamentarnego nie ma. Do Sejmu dostał się z listy Samoobrony. Jako pierwszy opuścił Andrzeja Leppera. Przez długi czas pozostawał niezrzeszony. Ostatnio dołączył do grupy czterech parlamentarzystów wyrzuconych przez Leppera i wspólnie założyli koło poselskie Polska Racja Stanu. O sobie mówi, że jest posłem prawicowym, jednak w głosowaniu nad wotum zaufania dla rządu opowiedział się za gabinetem Leszka Millera.
   Poseł interesował się sprawą tajemniczego obniżenia stawek opłat za automaty do gier hazardowych od dłuższego czasu. - W zeszłym roku zgłosił się do mnie niejaki A.T. Skarżył się na prokuraturę w Tarnobrzegu. Interweniowałem. Po jakimś czasie pojawił się znowu u mnie. Opowiadał, że słyszał pewną rozmowę dotyczącą łapówki w zamian za istotne zmiany w ustawie o grach hazardowych - mówi Nowak. Poseł poszedł z informatorem na Komendę Główną Policji.
   W sierpniu zainteresował się sprawą ponownie. - Przeczytałem w tygodniku "Wprost" informacje o zeznaniach byłego bossa "Pruszkowa" na temat powiązań mafii z politykami w sprawie automatów do gier losowych - opowiada parlamentarzysta. Gdy usłyszał, że prokurator wyjaśniający aferę nie jest informowany o działaniach policji i nie wiedział m.in. o zeznaniach "Masy", postanowił działać. - Napisałem pismo, aby połączyć wszystkie wątki w jedno postępowanie. Tak, żeby niczego nie dało się ukryć - opowiada.
   Potem poseł pilnował, czy wszystko idzie dobrze. We wrześniu w tygodniku "Fakty i Mity" ukazały się dwa teksty dotyczące dziwnych działań parlamentarzystów w sprawie ustawy o grach losowych. Tam po raz pierwszy pada informacja, że Jerzy Jaskiernia, szef Klubu Parlamentarnego SLD, jest posądzany o wzięcie 10 mln zł w zamian za wprowadzenie do ustawy zmian korzystnych dla dystrybutorów i właścicieli "jednorękich bandytów". - Poszedłem do lewicowej gazety, bo nie chciałem, żeby aferę uciszano argumentem, że jest to atak prawicy na lewicę - opowiada Nowak. Publikacje przeszły jednak bez większego echa. Jedynym śladem po obu artykułach jest krótka depesza w Polskiej Agencji Prasowej ze stanowiskiem Jerzego Jaskierni oraz informacją o śledztwie prowadzonym przez gdańską prokuraturę.
   Afera wybuchła na nowo dwa miesiące później. Trzy dzienniki tego samego dnia podały informacje o podejrzeniu, że przy ustawie o grach losowych ktoś mógł działać na korzyść właścicieli i dystrybutorów "jednorękich bandytów".
   Poseł ma już spore doświadczenie w rozwiązywaniu afer. To on rozpracował "króla żelatyny" Kazimierza Grabka. Grabkowi w połowie lat 90. udało się - wykorzystując różne znajomości - uzyskać na pewien czas monopol na produkcję i sprzedaż żelatyny w Polsce. Nowak wyśledził wszystkie niezgodne z prawem działania Grabka przed dziennikarzem "Gazety Wyborczej". - Prowadziłem tylko interes w branży spożywczej i działania Grabka były dla mnie niekorzystne, dlatego zainteresowałem się tą sprawą - bagatelizuje udział w rozwikłaniu afery.
   Już jako poseł dowiedział się i dał sygnał reporterom "Super Expressu" o zaginięciu w warszawskim sądzie akt tzw. afery birmańskiej. Dziennikarze idący tropem jego informacji ustalili, że zaginęło pięć tomów akt w sprawie nielegalnej sprzedaży broni do Birmy.
   Będąc posłem z województwa świętokrzyskiego, jako pierwszy ujawnił nowe wątki w tzw. aferze starachowickiej. Nowak podczas jednej z debat poinformował zdumionych posłów, że informacje o tym, iż CBŚ rozpracowuje mafię ze Starachowic i ma dowody na kontakty działaczy SLD z przestępcami mógł rozpowszechniać nie tylko podejrzewany już wówczas Andrzej Jagiełło, ale także szef świętokrzyskiego SLD Henryk Długosz. Niedługo potem prokuratura potwierdziła jego informacje, stawiając zarzuty Długoszowi.
   _- Ja tylko robię to, za co mi płacą. W Sejmie pracuję w komisji sprawiedliwości, więc zajmuję się prawem i tymi, którzy je łamią - _kwituje skromnie całą swoją działalność poseł Nowak. (YAN)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski