Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śledczy tropią białą torebkę

Łukasz Bobek
Zakopane. Prokuratura z Gorlic bada doniesienie o łapówce dla Janusza Majchra. Burmistrz: – Nie wziąłem pieniędzy, donos uważam za pomówienie.

Robi się gorąco wokół burmistrza Zakopanego Janusza Majchra. Prokuratura Rejonowa w Gorlicach prowadzi dochodzenie w sprawie ewentualnego przyjęcia przez niego korzyści majątkowych. Łapówkę, według zawiadomienia jednego z mieszkańców, Majcher miał przyjąć w przerwie jednej z sesji rady miejskiej.

– Wszczęliśmy dochodzenie po zawiadomieniu, które trafiło do organów ścigania pod koniec marca – potwierdza Tadeusz Cebo, prokurator rejonowy w Gorlicach. Zawiadomienie najpierw zostało wysłane do prokuratury w Zakopanem. Ta jednak wyłączyła się ze sprawy, by nie być posądzoną o stronniczość. Podobnie zrobiła zakopiańska policja. Sprawa trafiła do Gorlic.

– Czynności w tej sprawie zleciliśmy komendzie policji w Nowym Targu. Funkcjonariusze są na etapie zbierania materiału i przesłuchiwania świadków – mówi szef gor­lickiej prokuratury. To jednak wszystko, co zgodzili się ujawnić śledczy.

Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że zawiadomienie dotyczy wydarzeń z sesji z 21 listopada 2013 r. Według zawiadomienia, w trakcie przerwy w sesji burmistrz miał przyjąć na korytarzu urzędu od jednego z mieszkańców małą białą torebkę. Osoba ta miała mu ją wręczyć po pozytywnej decyzji rady miasta w sprawie, która jej dotyczyła.

– Czytałem to zawiadomienie i uznaję je za pomówienie – mówi Janusz Majcher. – Nie przyjąłem żadnej łapówki. Nie dostałem żadnej torebki, ale zaproszenie w kopercie. Odbyło się to przy tłumie ludzi. Na pewno nie była to łapówka.

Burmistrz dodaje, że codziennie na jego biurku leży kilka kopert z zaproszeniami na różne okazje.

– Ktoś mógłby więc stwierdzić, że dostałem pieniądze w kopercie, a tak nie jest – tłumaczy Majcher. Nie chce jednak ujawnić osoby, która według donosu miała mu wręczyć domniemaną łapówkę. – To osoba publiczna. Nie chciałbym, by miała nieprzyjemności z powodu tych pomówień – tłumaczy.

Majcher został już przesłuchany przez policję. Podobnie jak autor zawiadomienia. Prokurator zapowiada, że w ciągu dwóch tygodni zdecyduje co zrobić – czy umorzyć sprawę, czy przedstawić zarzuty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski