Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śledczy wyjaśniają przyczynę potężnego wybuchu gazu

Marcin Banasik
Tak wyglądają okna mieszkania, w którym doszło do wybuchu
Tak wyglądają okna mieszkania, w którym doszło do wybuchu Andrzej Banaś
Tragedia. Jedna kobieta walczy o życie. Eksplozja zniszczyła kilkanaście mieszkań i 30 samochodów

Poparzenia trzeciego (najwyższego) stopnia twarzy, rąk i nóg oraz dróg oddechowych - z tak poważnymi obrażeniami po wybuchu gazu trafiła do szpitala 70-letnia Elżbieta G. mieszkająca w bloku przy ul. Józefa Łepkowskiego w Krakowie.

- Pacjentka jest już po operacji, zapadła w śpiączkę farmakologiczną. Jej stan jest jednak ciężki - mówi Bożena Kozanecka, rzecznik prasowy Szpitala Specjalistycznego im. Ludwika Rydygiera w Krakowie.

U drugiej 72-letniej poszkodowanej podejrzewano zaczadzenie. Okazało się, że kobieta nie odniosła poważnych obrażeń. Po kilku godzinach obserwacji została wypisana ze szpitala.

Do eksplozji doszło w czwartek ok. godz. 15 w mieszkaniu 70-latki na trzecim piętrze. - Przyczyną wybuchu była prawdopodobnie nieszczelna instalacja gazowa. Źródłem eksplozji mogła być kuchenka gazowa - informuje Katarzyna Cisło z małopolskiej policji.

Teren zabezpiecza policja. Na miejscu pracuje prokurator i inspektor nadzoru budowlanego. Eksplozja była na tyle poważna, że ekspert od budownictwa wyłączył z użytkowania mieszkania z klatki, w której doszło do wybuchu. Ostatnie dwie noce mieszkańcy 32 lokali spędzili u znajomych i rodziny. Jedna skorzystała z noclegu w Ośrodku Interwencji Kryzysowej.

Odłamki szkła są wszędzie
Skutki eksplozji są nadal widoczne. Na trzecim piętrze znajduje się czarna dziura, która kiedyś była oknem. Balkon mieszkania, w którym doszło do wybuchu, oderwany został od elewacji budynku. Z kilkunastu lokali powypadały okna. Na trawniku przed blokiem leżą porozrzucane kawałki mebli i futryn z okien. Odłamki szkła są wszędzie, trzeszczą pod butami licznych osób, które przyszły zobaczyć skutki tragedii.

Pod blokiem byli też wczoraj właściciele zniszczonych mieszkań. - Kiedy doszło do eksplozji, spałem. Miałem dużo szczęścia, bo odłamki szyby, która się roztrzaskała, spadły obok mnie - mówi Jacek Wadowski, lokator z parteru.
W jego mieszkaniu wypadły wszystkie okna i drzwi. - To był naprawdę potężny wybuch. To cud, że poważnie została ranna tylko jedna osoba - mówi Jacek Wadowski.

Eksplozja wyrywała drzwi
Dużo szczęścia miał również Jacek Żak mieszkający nad lokalem, w którym doszło do eksplozji. O godz. 15 był poza mieszkaniem. Wczoraj policjanci pozwolili mu wejść na pięć minut do mieszkania, żeby mógł obejrzeć, co z niego zostało.

- Wszystko jest rozrzucone, jakby przeszedł huragan. Eksplozja wyrwała nawet drzwi od windy - mówi poszkodowany lokator.
Mieszkańcy bloku opowiadają, że tuż przed wybuchem widzieli kobietę zjeżdżającą windą. Kiedy wychodziła z bloku, doszło do eksplozji. Uszkodzona została nawet taksówka, która po nią przyjechała. - Gdyby znajdowała się w windzie kilka sekund dłużej, mogłaby nie przeżyć - twierdzi Jacek Żak

Łącznie wokół bloku zostało zniszczonych 30 aut. Wczoraj ich właściciele oglądali straty. Najwięcej jest wybitych szyb i obrysowań karoserii. Szyby wyleciały nawet w budynkach naprzeciwko bloku i w mieszkaniach w klatce obok. - Moje szyby ocalały, bo okna były otwarte, więc siła wybuchu miała ujście. Sąsiadka miała zamknięte i teraz sprząta odłamki - mówi Maria Zapała.

Sprawę przejęła już prokuratura, która będzie wyjaśniała, co było bezpośrednią przyczyną wybuchu. Biegły od gazownictwa i strażacy twierdzą, że przyczyną eksplozji była najprawdopodobniej nieszczelna instalacja gazowa. - Wstępne ustalenia podamy w poniedziałek - podał pracownik Prokuratury Śródmieście-Wschód w Krakowie.

To nie pierwszy wybuch
Na wyjaśnieniu przyczyny tragedii zależy również radnym dzielnicy Prądnik Czerwony. - Cztery lata temu w żłobku przy pobliskiej ulicy Jakuba Majora również doszło do wybuchu gazu - przypomina Dominik Jaśkowiec, radny dzielnicowy.
Mieszkańcy zniszczonego bloku boją się o swoje mieszkania. - Mam nadzieję, że konstrukcja budynku nie została naruszona i będziemy mogli wrócić do mieszkań - mówi jeden z lokatorów.

Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego poinformował jednak, że wciąż bada skutki eksplozji. - Ustalamy wykonania niezbędnych robót zabezpieczających, które umożliwią udostępnienie części lokali mieszkalnych dla lokatorów - mówi Małgorzata Boryczko z PINB

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski