Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śledztwo po tragedii

Paweł Szeliga
Krynica-Zdrój. W chwili śmierci małżonkowie byli trzeźwi. Zmarli od ciosów nożem, przy czym kobieta na pewno nie mogła ich sobie zadać sama - uznali biegli.

Muszyńska prokuratura badająca okoliczności śmierci małżonków znalezionych jesienią 2014 r. we własnym mieszkaniu w Krynicy-Zdroju ma już pełną opinię biegłych.

Badanie toksykologiczne krwi nie wykazało obecności w niej alkoholu. Natomiast analiza ran zadanych nożem potwierdziła wcześniejsze przypuszczenia, że 48-letnia kobieta raniona w lewy bark na pewno nie mogła sama zadać sobie ciosu. Takiej wersji biegli nie wykluczyli w przypadku jej 52-letniego męża, co jednak nie daje stuprocentowej pewności, że to on, na przykład po gwałtownej kłótni małżeńskiej, zabił kobietę, po czym popełnił samobójstwo.

- Opinia biegłych w kwestii śmiertelnych ran mężczyzny nie jest jednoznaczna i kategoryczna - podkreśla prokurator rejonowa z Muszyny Aleksandra Noga.

W październiku 2014 r., gdy leżące na podłodze zakrwawione ciała rodziców znalazł ich syn, który wrócił po lekcjach do domu, śledztwo wszczęto pod kątem zabójstwa. Nie można go wykluczyć, dopóki prokuratura nie zbada wszystkich dowodów. Śledczy czekają jeszcze na wyniki badania mechanoskopijnego śladów włókien pobranych z odzieży zmarłych tragicznie małżonków.

Muszyńscy prokuratorzy przesłuchali już wszystkie osoby, które mogły pomóc odpowiedzieć na pytanie, dlaczego doszło do tej wstrząsającej tragedii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski