Monitoring, wtedy jeden z pierwszych w Małopolsce, został sfinansowany przez gminę. Kosztował jak na tamte czasy wcale niemało. Pięć kamer zlokalizowano w newralgicznych punktach miasta: w sąsiedztwie magistratu, na Domu Kultury (2), dworcu PKS, placu targowym. Obraz z nich był przesyłany łączami telekomunikacyjnymi do siedziby komendy powiatowej. W opinii ówczesnego komendanta policji Jana Fabiańskiego miały być dodatkowymi "parami oczu", które wyręczą funkcjonariuszy w ich pracy.
Więcej szkody niż pożytku
Przez kilka lat system działał, choć od początku można było usłyszeć głosy, że jakość obrazu przesyłanego przez kamery pozostawia sporo do życzenia. W tej chwili jednak żadna zainstalowanych wówczas z kamer nie pracuje, choć niektóre z nich nadal wiszą.
Zdaniem radnego Dariusza Duchnowskiego taka sytuacja powoduje więcej szkody niż pożytku. - Widok nieczynnych kamer powoduje negatywne opinie wśród mieszkańców, gdyż w ich bliskim sąsiedztwie popełniane są czyny zabronione, takie jak spożywanie alkoholu, zakłócanie spokoju i porządku, zaśmiecanie miejsc publicznych, umieszczanie nielegalnych graffiti na ścianach budynków - uważa radny i apeluje o ponowne uruchomienie monitoringu.
Nowy właściciel chciał za dużo
Proszowiccy urzędnicy przypominają z kolei, że system funkcjonował do momentu zmiany właściciela Telekomunikacji Polskiej. Za bezpłatną dotąd dzierżawę łączy nowy właściciel zażądał kwoty 4 tys. zł miesięcznie. Gmina na tę propozycję nie przystała.
Drugim powodem był przeprowadzony kilka lat temu kapitalny remont siedziby proszowickiej policji. Na czas wykonywanych prac policjanci przenieśli się do siedziby zastępczej, a w wyremontowanej stary monitoring nie został już zainstalowany. Oczy proszowickich kamer od tamtej pory pozostają ślepe.
Obie strony, to znaczy samorząd i policja zgadzają się co do tego, że monitoring wizyjny jest w mieście potrzebny. Jednak, aby był skuteczny, musi przekazywać obraz odpowiedniej jakości. - My jesteśmy jak najbardziej za rozbudową systemu. Ale tylko kamery rejestrujące obraz w jakości HD mogą być naprawdę pomocne w naszej pracy. W przeciwnym razu kamer nie ma sensu instalować, bo nie będzie z nich większego pożytku - przekazuje stanowisko kierownictwa proszowickiej komendy jej rzecznik, Malwina Kurowska.
Osiedlowy monitoring działa
Przedstawiciele policji zastrzegają przy tym, że ta instytucja nie ma prawa zakupić kamer i ich zainstalować na terenie miasta. Monitoring musiałby zostać zakupiony przez samorząd. Tak właśnie stało się w 2010 roku, gdy zostały zakupione i zamontowane kamery monitorujące osiedla Partyzantów i Kopernika. Zdaniem policji system jest sprawny.
Radny Duchnowski uważa, że należałoby na powrót uruchomić nieczynne kamery pierwszego monitoringu. Miałoby to w jego opinii spowodować wzrost poczucia bezpieczeństwa i zapobiec popełnieniu czynów zabronionych. Problem w tym, że stare urządzenia raczej nie będą się już nadawały do użytku. Jedyne wyjście to zakup nowych, ale takiego wydatku, przynajmniej w tegorocznym budżecie, nie zaplanowano.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?