Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ślina komara

Redakcja
Tancerz z angolańskiego zespołu stanowiącego jedną z większych atrakcji trwającego właśnie Święta Dzieci Gór, trafił do sądeckiego szpitala z objawami malarii. 15-letni chłopiec bardzo się pocił, miał gorączkę i dreszcze. Mimo to miał zatańczyć na wieczornym koncercie. Malarią nie można się zarazić od osoby chorej.

NOWY SĄCZ. Podejrzenie egzotycznej choroby

   Organizatorzy festiwalu natychmiast podjęli działania mające wyeliminować zagrożenie dla zdrowia i życia chłopca. Przewieźli go do szpitala, skontaktowali się też z ks. Stanisławem Olesiakiem, duszpasterzem osób niepełnosprawnych, który spędził siedem lat na misjach w Angoli. Zakonnik przeszedł wiele egzotycznych chorób, na własnej skórze odczuł też skutki zarażenia malarią.
   - Nie ma żadnego zagrożenia - uspokaja ks. Olesiak. - Chłopiec prawdopodobnie wcześniej był chory, a teraz nastąpił atak. Jeśli podane zostaną stosowne leki, to za kilka dni poczuje się dobrze. Co najważniejsze, choroba nie jest zakaźna, więc nie ma możliwości, by mogły nią się zarazić osoby kontaktujące się z angolańczykiem.
   To samo mówi ordynator oddziału chorób zakaźnych sądeckiego szpitala Ewa Szczypuła, która prowadziła krótką obserwację chłopca.
   - Zrobiliśmy badania - powiedziała wczoraj "Dziennikowi" ordynator Szczypuła. - Dziś będziemy mieli pewność czy faktycznie mamy do czynienie z malarią. Dotąd mogliśmy jedynie podejrzewać tę chorobę. Prawdopodobieństwo jej wystąpienia jest duże, bo chłopiec pochodzi z terenu malarycznego, poza tym potwierdził, że w jego wiosce było kilka przypadków tej choroby.
   Ponieważ opiekunowie 15-latka nie zgodzili się na umieszczenie go w szpitalu, tancerz miał wystąpić wczoraj na koncercie swojego zespołu. Zgodnie z umową dziś ma pojawić się w szpitalu, by skonsultować się z lekarzem.
   - Jeśli potwierdzą się nasze obawy, że to faktycznie malaria, zasugerujemy mimo wszystko pozostawienie chłopca na oddziale - zapowiada Ewa Szczypuła. - Możemy go tutaj leczyć, a co najważniejsze skrupulatnie monitorować jego stan. W każdym razie sądeczanie nie mają powodów do obaw. Tą chorobą po prostu nie można się zarazić. Do tego potrzebne są roznoszące ją komary, których w naszym klimacie nie ma.
   Nerwowe chwile przeżywał dyrektor Małopolskiego Centrum Kultury "Sokół" Antoni Malczak. Zapewnienia lekarzy, że malaria nie jest groźna, trochę go uspokoiły.
   - Przykre, że choroba ujawniła się akurat podczas festiwalu, gdy chłopiec jest tak daleko od domu - mówi dyrektor Malczak. - _Najważniejsze jednak, że nic mu nie grozi i szybko wróci do zdrowia. _PAWEŁ SZELIGA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski