Ślizgawka na drogach i chodnikach

- Ja jestem w stanie zrozumieć, że zima może zaskoczyć drogowców w październiku. Ale mamy przecież grudzień, a to, co się działo dzisiaj rano, to była tragedia. Do pracy jechałem w rządku samochodów, 20 kilometrów na godzinę. W rowie widziałem samochód osobowy i obok wyraźnie wystraszonego kierowcę - mówił nam rano mieszkaniec Proszowic, dojeżdżający do pracy drogą w kierunku Wawrzeńczyc.

Podobne sygnały płynęły z innych rejonów. Fatalne warunki panowały niemal wszędzie. Oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Proszowicach informował o bardzo licznych zgłoszeniach od kierowców, skarżących się na złe warunki. W Posądzy około godz. 5 nad ranem kierowca ciągnika siodłowego wpadł w poślizg i zablokował częściowo drogę prowadzącą w kierunku Wierzbna.

Akcja jego usuwania trwała ponad godzinę.

Ślisko było nawet na drogach wojewódzkich. Tam sytuacja była nieznacznie lepsza tylko dlatego, że większy ruch samochodów spowodował rozjeżdżenie zalegającego na asfalcie lodu.

Kierująca Zarządem Dróg Powiatowych w Proszowicach Janina Krzek powiedziała nam wczoraj, że winy za zaistniałą sytuację nie ponoszą firmy, odpowiedzialne za zimowe utrzymanie dróg. - To my dopiero około piątej nad ranem postawiliśmy ich w stan gotowości. Po prostu nie spodziewaliśmy, że może dojść do takiej sytuacji. Prognozy pogody mówiły o silnym wietrze, ale nie o opadach - mówi.

Bardzo ślisko było również na proszowickich chodnikach i płycie Rynku, gdzie piesi byli zmuszeni uprawiać łyżwiarstwo figurowe połączone z akrobacją. - W drodze do pracy trzy razy o mało nie upadłem - mówił nam pracownik jednej z działających na rynku instytucji.

Burmistrz Grzegorz Cichy, powołując się na informacje uzyskane od firmy Kombud powiedział nam, że pierwsze piaskarki na drogi gminne wyjechały o godz. 4.30, natomiast chodniki w mieście zostały posypane przed 10.30.

Proszowiccy strażacy w nocy i nad ranem interweniowali w Proszowicach (ul. Brodzińskiego)i w Piotrkowicach Małych (droga w kierunku Szklanej), gdzie usuwali z jezdni złamane przez wiatr drzewa.