Po 13 jesiennych meczach ekipa ze Słomnik miała 10 punktów. Wiosnę zaczęła od remisu z Unią Oświęcim (4:4), a następnie pokonała Clepardię (3:2) i LKS Rajsko (2:0). - Po tych trzech meczach ligowych widać zespół, który wie, o co walczy, o co gra - uważa Janiczak.
Cztery bramki zdobył już Bartosz Kozieł, który wrócił z Jutrzenki Giebułtów. Oprócz niego drużynę wzmocnili m.in. wypożyczeni z Hutnika Mateusz Reczulski i Patryk Matysek czy Łukasz Skrzypek, ostatnio w Wieczystej. Słomniczanka jest silniejsza niż w poprzednim półroczu. Pytanie: czy na jej korzyść nie działa teraz przesunięcie wiosennych rozgrywek o ponad miesiąc? Dla przebudowanego zespołu mógł to być czas na dotarcie się...
- Byliśmy gotowi na start już w zasadzie w pierwotnym terminie. Przesunięcie miało i pozytywne i negatywne skutki. Z jednej strony - mogliśmy pracować, ale z drugiej - pojawiła się się niepewność, czy w ogóle rozgrywki ruszą, były głosy, że zagramy tylko pięć kolejek, które pozostały do końca fazy zasadniczej - komentuje Janiczak. - To utrudniało naszą pracę. Nie było wcale tak łatwo utrzymać drużynę w stanie mobilizacji, wiedząc, w jakiej sytuacji byliśmy, i jeszcze jesteśmy.
Przy dużej stracie do bezpiecznej strefy (może spaść nawet 7 zespołów), możliwość rozegrania tylko pięciu meczów równałaby się dla Słomniczanki z niewielkimi szansami na utrzymanie. Ale obecnie wygląda na to, że rozgrywki uda się przeprowadzić w całości, w ustalonym na ten sezon formacie. A więc z fazą finałową, w której osobno toczyć się będzie rywalizacja w grupach "mistrzowskiej" i "spadkowej". W tej drugiej zagrają zespoły z miejsc 10.-19., odbędzie się (dodatkowych) 9 kolejek.
Do zakończenia zasadniczej części sezonu pozostały dwie. W środę 12 maja Słomniczanka zmierzy się z LKS Jawiszowice, w sobotę 15 maja z Węgrzcanką.
Mecz z Jawiszowicami prawdopodobnie odbędzie się w Niedźwiedziu, gdzie ekipa Janiczaka podejmowała już Clepardię. Remont boiska Słomniczanki w zasadzie już jednak dobiegł końca i mecze w rundzie finałowej zespół rozgrywać będzie już na własnym obiekcie.
Szkoleniowiec dodaje: - Zaciąg do klubu był, ale muszę powiedzieć, że w ostatnim meczu - zresztą gramy tak cały czas - w podstawowym składzie było pięciu młodzieżowców, w tym trzech juniorów: Podyma, Szymon Reczulski i Grzyb, wszyscy rocznik 2002. W kadrze mamy jeszcze Tyrkalskiego, rocznik 2003. Tak więc drużyna jest młoda i to nie jest tak, że chcemy tylko załatwić temat na tę rundę. Myślimy o przyszłości, budujemy zespół z myślą o tym, żebyśmy w przyszłym sezonie nie byli słabsi, a wręcz mocniejsi.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?